Kazik Staszewski w długim, bardzo emocjonalnym oświadczeniu odniósł się do swojego występu, który wywołał w mediach burzę z piorunami. Artysta nie tylko przeprosił za swoją słabą formę i wytłumaczył, skąd się wzięła, lecz także ogłosił przełomową decyzję. Wstrzymuje działalność.
Oświadczenie Kazika. „Była to poważna lekkomyślność”
Decyzja wokalisty to reakcja na kontrowersje, które wybuchły po jego niedyspozycji podczas koncertu w Zielonej Górze. W obszernym wpisie Staszewski szczegółowo wyjaśnił, co doprowadziło do jego fatalnego stanu, podkreślając, że przyczyną było niefortunne połączenie leków i alkoholu. „Chciałbym złożyć szczere przeprosiny za moją wczorajszą niedyspozycję, która uniemożliwiła mi wykonanie występu na odpowiednim poziomie. Biorę za to pełną odpowiedzialność” — zaczął.
W dalszej części artysta odniósł się do swojej decyzji o sięgnięciu po środki, które — jak podkreślił — przyniosły skutek odwrotny do zamierzonego. „W trosce o swoje zdrowie chcąc »ratować się« przed covidem oraz dokuczliwym bólem brzucha sięgnąłem po środki, które, jak się okazało, w połączeniu z alkoholem zadziałały zupełnie odwrotnie do zamierzonego. Z marnym skutkiem. Była to poważna lekkomyślność, za którą szczerze żałuję. Przepraszam wszystkich, którzy przyszli z oczekiwaniami normalnego występu. Wypada mi nie tylko wyrazić głęboki żal, ale także zwrócić koszty tym, którzy byli obecni i zostali zawiedzeni moją postawą” — napisał.
„Mój czas nadszedł”. Staszewski podjął decyzję
Kazik w oświadczeniu poruszył też temat swojego zdrowia, kondycji i wypalenia związanego z wieloletnią aktywnością na scenie. Nie pozostawił wątpliwości, że nadchodzą zmiany — Kult będzie występował rzadziej, a po wypełnieniu zobowiązań koncertowych artysta zamierza zrobić sobie przerwę.
„Po wczorajszym wydarzeniu i po rozmowach z moją rodzinną i żoną oraz doświadczeń do trudnego, ale koniecznego wniosku, że »mój czas nadszedł«. Stałem się własną karykaturą, czego zawsze chciałem uniknąć. Jest tego wszystkiego po prostu za dużo” — przekazał.
W kolejnych zdaniach wokalista doprecyzował przyszłe plany: „Dlatego podjąłem decyzję, że w roku 2027 Kult zagra bardzo ograniczoną, minimalną ilość koncertów. Obecnie mamy zakontraktowanych jeszcze kilkadziesiąt koncertów i one oczywiście się odbędą. Później jednak nastąpi przerwa. Nie wiem, jak wytrzymam bez grania, nigdy tego nie robiłem, ale tym razem hamulec musi zostać zaciągnięty”.
Fani reagują. „Kazik będzie zawsze numerem jeden”
Deklaracja o możliwym wycofaniu z aktywności koncertowej wywołała falę komentarzy. Pod wpisem Staszewskiego szybko zebrały się setki wpisów wyrażających skraje reakcje — od zaniepokojenia po gorące wsparcie.
„Pan jest historią, ikoną, życzę wszystkiego najlepszego i mam nadzieję jeszcze kiedyś na żywo usłyszeć Kult. Teksty, muzyka, koncert na żywo — bezcenne”, „Szacun mistrzu. Szkoda, że szambo tych wiernych fanów wylało wcześniej, jeszcze przed oświadczeniem”, „Zdrowia dużo Kazimierzu, synu Stanisława”, „Dobra decyzja Panie Kazimierzu! Zdrowie najważniejsze! Jeszcze się zobaczymy. Szacuneczek za postawę i za wszystko!”, „Zdrowia! Nie wiem, na ilu koncertach byłem, może koło pięćdziesięciu! Zawsze jest moc. Ludzie często marudzą, bo im się wydaje, że zobaczą ziomka brykającego po scenie, jak w teledyskach sprzed dwudziestu lat. Albo tempo na wokalu jak kiedyś w KNŻ. Bez przesady z karykaturą”, „Niezależnie od gorszego dnia, dla mnie Kazik będzie zawsze numerem jeden. Byliśmy na dziesiątkach cudownych koncertów i czekamy na każdy kolejny, życząc dobrego zdrowia i współczując tego niepotrzebnego szamba” – wpisują się pod oświadczeniem Kazika.
facebookCzytaj też:
Fani wściekli. Kazik przeprasza i wydaje oświadczenie. Potem kolejneCzytaj też:
Bajkowe dekoracje w willi za miliony. Tak się bawi polska celebrytka
