Charlize Theron wspomina „reżysera-łajdaka”. „Położył ręce na moich kolanach”

Charlize Theron wspomina „reżysera-łajdaka”. „Położył ręce na moich kolanach”

Charlize Theron
Charlize Theron Źródło: Shutterstock / DFree
Charlize Theron w ostatnim wywiadzie nie owija w bawełnę. „Wiedziałam, że jestem tam tylko z jednego powodu”.

Charlize Theron w najnowszym odcinku podcastu Call Her Daddy wróciła do szokującego incydentu z początków swojej kariery. Zdobywczyni Oscara i gwiazda takich hitów jak „Monster” czy „The Old Guard” nie ma litości dla „reżysera-łajdaka”.

Gwiazda przeżyła upokarzające spotkanie

Theron po raz pierwszy ujawniła, że padła ofiarą bardzo niestosownego zachowania jednego z reżyserów w 2019 roku w rozmowie z Howardem Sternem. Teraz po raz pierwszy zdradziła szczegóły. Jako młoda aktorka poszła na przesłuchanie do prywatnego domu reżysera – zgodnie z instrukcjami, jakie otrzymała od swojej agencji. Gdy ten otworzył jej drzwi w piżamie, od razu poczuła, że coś jest nie tak. Chwilę później mężczyzna położył ręce na jej kolanach. „Natychmiast poczułam, że to nie jest w porządku, ale jakiś inny głos szeptał w myślach: »Może to jest okej, może tak to wygląda«” – wspominała aktorka.

Theron jedna uznała, że to „nie jest okej”, wstała i wyszła. Wiedziała, że roli nie dostanie. Jak podkreśliła w wywiadzie, wówczas też zrozumiała coś ważniejszego – że nie będzie nigdy cicho, gdy przekroczone zostaną granice. „Nie pozwolę, żeby jakiś sk****el się ze mną pi****ył, nigdy” – mówiła bez ogródek Theron.

Charlize Theron: Wiesz, że jesteś łajdakiem

Mimo że gwiazda nie ujawniła nazwiska reżysera, nie zostawia złudzeń co do tego, co o nim myśli. Nie zdradza z jednego powodu. „Nie chcę, aby ta historia dotyczyła jego osoby… Nie chodzi o to, że chcę go chronić. Po prostu nie o konkretnie faceta tu chodzi, ale o zachowanie”. Gdy afera ujrzała światło dzienne, reżyser wysłał do aktorki list, w którym próbował odmalować całą sytuację w niewinnych barwach i zrzucić winę na „nieporozumienie”.

„To takie klasyczne, prawda?” – ironizowała w podcaście Theron. Gwiazda przyznała, że większą satysfakcję, niż ujawnienie nazwiska reżysera sprawia jej to, że ten dramat wciąż nad nim wisi. Ona sama nie da mu o nim zapomnieć. „Wiesz, że to ty. I to mi się nawet podoba, że siedzisz na gorącym krześle i nie wiesz, kiedy nagle padnie twoje nazwisko” – podsumowała Charlize Theron.

Czytaj też:
Dramatyczny apel o modlitwę dla Joanny Kołaczkowskiej. „Poślijcie dobry gest”
Czytaj też:
Pazura pochwaliła się zdjęciem w bikini. „Sztosik pani Edytko”

Źródło: WPROST.pl / Deadline.com