Wpływowa influencerka zabiła 3 osoby. „Straszna tragedia”

Wpływowa influencerka zabiła 3 osoby. „Straszna tragedia”

Miriam Yarimi
Miriam Yarimi Źródło: Instagram / @iitsanellie
Przedstawicielka policji ujawniła: „Zginęła matka i dwójka małych dzieci”. Influencerka twierdziła, że ​​została „opętana”.

Media obiegła niezwykle przykra informacja. Gwiazda TikToka została oskarżona o zabójstwo i nieumyślne spowodowanie śmierci, po tym, jak wjechała w grupę pieszych, zabijając matkę i jej dwie małe córki (w wieku zaledwie 4 i 8 lat) na Brooklynie. „To straszna tragedia. Przede wszystkim, ta osoba nie powinna znajdować się na drodze, miała bowiem zawieszone prawo jazdy. Zadbamy o to, aby sprawa została w pełni zbadana. Moje serce jest z rodziną” – podał burmistrz Nowego Jorku, Eric Adams.

Miriam Yarimi zabiła matkę z dwójką dzieci

Miriam Yarimi zdobyła popularność jako profesjonalna perukarka, na co wskazuje nawet tablica rejestracyjna jej Audi, na której widnieje napis „WIGM8KER” (z ang. „twórczyni peruk”). Dzięki swojej fachowej wiedzy, zdobyła ponad 32 tys. obserwujących i 1,2 miliona polubień na TikToku. Skupiała się też na wychowaniu córeczki znanej w sieci jako „Ellie”.

Niestety, równocześnie Miriam Yarimi była niezwykle nieodpowiedzialnym kierowcą. Media podały, że 32-latka między sierpniem 2023 a marcem 2025 roku otrzymała 21 mandatów za przekroczenie prędkości i pięć mandatów za przejechanie na czerwonym świetle, z łącznymi grzywnami w wysokości około 10 tys. dolarów. Jej nierozważna jazda w końcu doprowadziła do tragedii.

Otóż – jak podał „New York Daily News”, powołujący się na źródła policyjne – wpływowa gwiazda mediów społecznościowych w sobotę 29 marca w Gravesend po raz kolejny znacznie przekroczyła dozwoloną prędkość. Wówczas jej Audi zderzyło się z taksówką, w wyniku czego pojazd Miriam Yarimi zjechał na ruchliwe przejście dla pieszych, potrącając aż dziewięć osób. Na skutek uderzenia, na miejscu zginęła 34-letnia Natasha Saad i jej dwójka dzieci — 8-letnia Diana i 6-letnia Deborah. Do szpitala w stanie krytycznym (z urazem mózgu i nerek) trafił z kolei 4-letni syn kobiety.

Miriam Yarimi doznała tylko lekkich obrażeń i na drugi dzień została aresztowana. Wiadomo, iż twierdziła, że została „opętana” i była śledzona przez CIA, dlatego przyspieszyła. Specjaliści ustalili, że na jej zachowanie nie miały wpływ alkohol ani narkotyki. Choć postawiono jej zarzuty, poddano ją też ocenie psychiatrycznej, gdyż podczas pobytu w areszcie, mówiła: „Diabeł jest w moich oczach... Pokażcie mi dowód. Nikogo nie skrzywdziłam. Dlaczego mnie aresztują? (...) Potrzebuję prawnika... Ludzie chcą mnie dopaść. Potrzebuję badań, żeby pozbyć się tego, co jest w moim ciele”.

Co więcej, kilka dni po tragedii ujawniono, że influencerka w zeszłym roku wpadła w szał i dobijała się do mieszkania swojej sąsiadki za pomocą młotka. Według dokumentów sądowych i relacji mieszkanki, która doświadczyła tego szalonego wybuchu złości, 32-letnia Yarimi „znęcała się werbalnie, przeklinała, groziła i wrzeszczała” oraz „waliła młotkiem w drzwi” lokalu kobiety mieszkającej piętro wyżej o godzinie 18:51 dnia 24 marca 2024 r. Przyglądała się temu jej córka. „To było bardzo emocjonalne... To było zbyt wiele” – wyjawiła sąsiadka, odmawiając podania dalszych szczegółów.

instagramCzytaj też:
Gwiazda sieci zmarła podczas porodu. Wcześniej długo starała się o dziecko
Czytaj też:
Influencerka znaleziona w stanie krytycznym. „Uszkodzenie wielu narządów”