Już w piątkowy wieczór 14 lutego odbędą się polskie preselekcje do Konkursu Piosenki Eurowizji. Weźmie w nich 11 artystów, w tym m.in. Justyna Steczkowska, Kuba Szmajkowski, Dominik Dudek i dopuszczony na kilka dni przed finałem eliminacji Teo Tomczuk. Jeszcze przed ogłoszeniem wyników, wydarzeniu towarzyszy wiele kontrowersji.
Kontrowersje ws. preselekcji do Eurowizji 2025
Przed nami „Wielki Finał Polskich Kwalifikacji do Konkursu Piosenki Eurowizji 2025”, w którym telewidzowie wyłonią reprezentanta Polski w Bazylei. O wyjazd do Szwajcarii zawalczą: zespół Chrust (z utworem „Tempo”), Kuba Szmajkowski („Pray”), Justyna Steczkowska („Gaja”), Tynsky („Miracle”), Daria Marx („Let It Burn”), Sw@da i Niczos („Lusterka”), Janusz Radek („In Cosmic Mist”), Marien („Can’t Hide”), Teo Tomczuk („Immortal”), Sonia Maselik („Rumors”) i Dominik Dudek („Hold the Light”).
Jedne z największych kontrowersji wywołuje utwór „Lusterka” śpiewany w mikrojęzyku podlaskim, który wielu słuchaczom przypomina język ukraiński i białoruski. – Zamieszanie wokół „Lusterek” na pewno pobudziło wielu internautów do zaznajomienia się z tematyką mikrojęzyka podlaskiego, pokazało też, że Polska jest różnorodna. Bardzo cieszyły mnie wypowiedzi wielu ekspertów z różnych dziedzin, którzy przedstawiali swoje stanowisko w kwestii języka utworu. Ma to ogromną wartość edukacyjną – mówił w rozmowie z „Jastrząb Post” Maciej Błażewicz, twórca popularnego bloga „Dziennik Eurowizyjny”.
To jednak nie wszystko, bowiem falę negatywnych komentarzy wywołał także fakt dopuszczenia do stawki na kilka dni przed finałem eliminacji Teo Tomczuka. Chłopak początkowo został odrzucony z konkursu z powodu braku polskiego obywatelstwa, ale tuż po uzyskaniu paszportu został dopisany przez TVP do listy finalistów krajowych selekcji do Eurowizji 2025. Tego typu ruchy niepokoją fanów, którzy powątpiewają w uczciwość konkursu.
– Zamieszanie wokół Teo jest spowodowane przede wszystkim obawami o sprawiedliwe wyniki preselekcji. Wielu fanów konkursu ma sporą traumę po skandalach, jakie miały miejsce przy wcześniejszych wyborach polskiego reprezentanta i nie ufa TVP. Fakt dodania „karty uczestnictwa” w ostatnim momencie wzbudził podejrzenia. (...) Zdecydowanie uważam, że Teo powinien z tym utworem poczekać i zgłosić go w 2026 roku, bez całej otoczki, jaka teraz wytworzyła się wokół niego – dodał Maciej Błażewicz.
Czytaj też:
Rosja została wykluczona z Eurowizji. Władimir Putin szybko zareagowałCzytaj też:
Justyna Steczkowska ma trudności w przygotowaniach do Eurowizji. „Jest ciężko”