Był dziecięcą gwiazdą. Później przeżył wielką tragedię

Był dziecięcą gwiazdą. Później przeżył wielką tragedię

Filip Łobodziński w 2008 roku
Filip Łobodziński w 2008 roku Źródło: PAP / Andrzej Rybczyński
Wiele lat temu Filip Łobodziński podbił serca Polaków. W dorosłym życiu jego życie zostało jednak strzaskane na milion kawałków.

Filip Łobodziński swoją karierę aktorską rozpoczął jeszcze w czasach PRL-u, zdobywając serca widzów rolami w takich filmach, jak m.in. „Podróż za jeden uśmiech” czy „Stawiam na Tolka Banana”. Choć wydawało się, że w dorosłym życiu będzie rozwijał się w tym kierunku, postanowił zmienić zawód. Ponadto musiał zmierzyć się z ogromną życiową tragedią.

Kim jest Filip Łobodziński?

Filip Łobodziński urodził się 24 marca 1959 roku w Warszawie. Mając zaledwie 11 lat zadebiutował w filmie „Abel, twój brat Janusza Nasfetera”. W kolejnych latach pojawił się też w takich produkcjach, jak „Podróż za jeden uśmiech” (1971), „Stawiam na Tolka Banana” Stanisława Jędryki (1973), „Poszukiwany, poszukiwana” Stanisława Barei (1973) oraz „Mysz” Wiktora Skrzyneckiego (1979).

„Podróż za jeden uśmiech”

Później, wspólnie z Jarosławem Gugałą, założył grupę muzyczną o nazwie Zespół Reprezentacyjny, z którą nagrał płyty: „Za nami noc (pieśni Lluisa Llacha)” (1985), „Śmierć za idee – ballady Georgesa Brassensa” (1986), „Sefarad” (1991), „Pornograf” (1993), „Kumple to grunt” (2007) oraz „Mur – piosenki Lluisa Llacha” (2014).

Nie zdecydował się jednak pozostać wyłącznie aktorem i wokalistą, gdyż postanowił działać również jako dziennikarz. Przez lata pracował m.in. w muzycznych miesięcznikach „Non Stop” (1988–1989) i „Rock’n’Roll” (1990–1991), a od 1992 do 2000 roku w redakcji „Wiadomości” TVP1 był reporterem, wydawcą, korespondentem zagranicznym i prezenterem. Współpracował też z takimi tytułami, jak „Machina”, „Przekrój” i „Newsweek Polska”, a także kanałami Polsat News i TVN24. Przez dwa lata (2013–2015) był nawet pracownikiem Departamentu Komunikacji Społecznej Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i pracował w Najwyższej Izbie Kontroli.

Mimo imponującej i różnorodnej kariery, nie miał łatwego życia. 65-latek jest obecnie w trzecim związku małżeńskim. Z poprzednich związków doczekał się dwóch córek: starszej Julii Mafaldy Blaisdell (owoc relacji z pierwszą żoną Anirą Wojan), a także Marii Łobodzińskiej (ze związku z Magdaleną Łobodzińską z d. Szkolnikowską). Druga z nich niestety zmarła 1 października 2015 roku w wieku zaledwie 21 lat. Wcześniej przez dwa lata walczyła z glejakiem mózgu, co – jak podkreślał zrozpaczony ojciec – było okresem pełnym bólu, leczenia i pogarszającego się stanu zdrowia.

— Czas absolutnie nie goi ran. On tylko pozwala je jakoś obandażować, ale one nigdy nie znikną. Dwa lata ze świadomością choroby, o której w internecie można przeczytać wszystko, między innymi to, że jest nieuleczalna. Tu nie chodzi o mnie, tu chodzi o nią. Ona żyła z tą świadomością, doskonale wiedziała, co się z nią dzieje – mówił Filip Łobodziński w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim.

— Kilkakrotnie spotykałem się z takimi zdaniami, które ludzie głęboko wierzący potrafią rzucić, że: „Wiesz, zabrał ją do lepszego świata”. Ale dlaczego przy okazji musiała przechodzić przez te dwa lata?. Operacja, zabiegi, coraz bardziej upokarzający stan fizyczny... Nawet jeśli był gdzieś zapisany wyrok, że ona ma przeżyć 21 lat, to mogła zginąć, na przykład w sposób tragiczny, ale te 21 lat przeżyć w sposób twórczy i dający poczucie spełnienia. Tego losowi nie jestem w stanie darować, że ją na to skazał, na to powolne konanie – wyznał niedawno dziennikarz w programie „Rymanowski Live” na YouTube.

Czytaj też:
Filip Łobodziński o stracie córki: Nie wytrzymywałem sam ze sobą
Czytaj też:
„W labiryncie”, „Alternatywy 4”, „Stawiam na Tolka Banana”. Seriale, które kochała cała Polska

Źródło: WPROST.pl