Michel Moran to sympatyczny Francuz pochodzenia hiszpańskiego, który miał przyjechać do Polski na rok, ale że zakochał się w Polce, mijają już 24 lata. Szef kuchni fach zdobywał w najlepszych paryskich restauracjach, ale wymarzony lokal otworzył w Warszawie. Najpierw „Bistro de Paris”, które w 2012 roku otrzymało rekomendację od przewodnika Michelin, a następnie „Ma Maison”. Stał się również wizytówką polskich programów kulinarnych, oceniając kucharzy w programach „MasterChef” i „MasterChef Junior”. A jak wygląda Wigilia w jego domu, kto lepi pierogi i za którymi polskimi potrawami świątecznymi nie przepada? Restaurator uchylił rąbka tajemnicy.
Michel Moran o Świętach Bożego Narodzenia
Michel Moran w ciągu kilkudziesięciu lat zdążył doskonale zapoznać się z polską tradycją kulinarną i zwyczajami związanymi z Wigilią i Bożym Narodzeniem. W tym czasie nie zapomniał jednak o swoich korzeniach. – Nie wyobrażamy sobie, żeby na naszym wigilijnym stole nie było polskich dań. Musi być ich jak najwięcej, a przynajmniej te, które lubimy. Akcent francuski jednak jest obowiązkowy – mówił w zeszłorocznej rozmowie z Pyszności.pl.
– Pierogi i śledzie to moje ulubione wigilijne potrawy, jeśli chodzi o kuchnię polską. Oczywiście uwielbiam też sałatkę jarzynową, no bo kto nie będzie jej miał na stole tego dnia? Nie przepadam natomiast za barszczem czerwonym i rybami w galarecie czy na zimno. To po prostu nie są moje smaki – tłumaczył w wywiadzie, podkreślając, że polskie dania przyrządza jego żona, a francuskie on sam, przy okazji odpowiadając też „za przeróżne potrawy na zimno, ryby, owoce morza czy foie gras”.
Teraz z kolei szef kuchni porozmawiał z „Super Expressem” i szczerze wyznał: „Nie rozumiem karpia w Wigilię, przyznaję się. Ale rozumiem jedno i szanuję – że to jest tradycja. Niech będzie”. Dla wielu osób zaskakująca może być proponowana przez niego alternatywa dla tej ryby. – Ostrygi, krewetki. Do tego jagnięcina albo indyk pieczony, faszerowany jak we Francji, z kasztanami – mówił.
Kiedy dziennikarz zasugerował mu, że mięso na wigilijnym stole mogłoby wywołać kontrowersje u wielu Polaków, odparł: „Już się zmieniło! Ja słyszałem, że wolno mięso”, na co otrzymał odpowiedź, że jest tak tylko w teorii i „niekoniecznie idzie z tradycją idzie w parze”. – Nie wypowiadam się, bo jestem apolityczny i areligijny – zripostował Michel Moran. Następnie wyjawił swój „patent na danie wigilijne”, które może zastąpić smażonego karpia i jest w zgodzie z tradycją.
– Cała ryba pieczona, naprawdę, cała ryba, na przykład taki piękny szczupak albo sandacz, cały pieczony, ładnie doprawiony, cały w piekarniku. Postawimy go na stole, złamiemy tą rybą, podzielimy – to jest piękne, to jest smaczne i to jest zgodne z tradycją, bo to jest ryba. Sól, pieprz, cytryna, do środka w brzuchu trochę ziół świeżych, rozmaryn, tymianek i... miłość. To chyba najważniejszy składnik – podsumował juror „MasterChefa”.
Czytaj też:
Michel Moran poruszająco o chorobie córki. „Błagam, zgłaszajmy to”Czytaj też:
Michel Moran: Czasami słyszę, że „bardzo smakowało”, ale „żona robi lepiej”