Przeprowadzał wywiady z gwiazdami. Teraz jest bezdomny

Przeprowadzał wywiady z gwiazdami. Teraz jest bezdomny

Dodano: 
Artur Rawicz
Artur Rawicz Źródło: Instagram / @rozmowyrawicza
Artur Rawicz opowiedział o swojej trudnej sytuacji. Wyznanie dziennikarza porusza.

Artur Rawicz jest dziennikarzem muzycznym, który przez lata był związany z „Codzienną Gazetą Muzyczną” (CGM.pl). W trakcie swojej kariery przeprowadził liczne rozmowy z takimi raperami, jak m.in. Peja, Tede, Słoń, KęKę czy Paluch. Teraz sam udzielił wywiadu, przyznając, że od kilku lat czuje się „zagubiony” i zmaga się z wieloma problemami.

Dziennikarz muzyczny jest bezdomny

Artur Rawicz udzielił niedawno wywiadu i pojawił się na youtubowym kanale Przemysława Chudkiewicza – Hoodkevitz. Rozmowa zatytułowana „Spowiedź Rawicza” porusza. Dziennikarz wyznał, co działo się z nim po tym, jak zakończył współpracę z portalem „CGM”. – Jestem zagubionym człowiekiem (...). Czuję się tak od kilku lat – stwierdził, a następnie zdradził, że nadużywał alkoholu oraz marihuany i przez nałogi nabawił się marskości wątroby.

– Tak się wpi********m w to palenie, że idąc na odwyk, byłem w siedmioletnim ciągu marihuanowym. Potem się okazało też, że od alkoholu również jestem uzależniony. Bo wróciłem do picia. Nie piłem za pierwszy razem 3 lata i 19 dni. Teraz jestem czysty (...) 27 miesięcy i tydzień. (...) Nie powiem, że jestem trzeźwy, ale jestem w abstynencji całkowitej. Bo to się trzeźwieje długo – wyznał, dodając, że nie trafił na oddział zamknięty, ponieważ nie miał wystarczających środków finansowych, więc leczył się na otwartym oddziale odwykowym.

– Trafiłem na odwyk z wywróconym życiem, katastrofą, długami, rozpadniętym związkiem, pogubieniem k****a kompletnym. Po wyjściu z odwyku trzeba było się odnaleźć na nowo, napisać się, wymyślić się na nowo, uregulować stare tematy – przyznał.

Dziennikarz ujawnił też, że po pandemii znalazł się w trudnej sytuacji finansowej. Sprzedał wówczas swoją kolekcję płyt, a następnie mieszkanie. – Formalnie to jestem bezdomny, nie mam żadnego adresu, nie jestem zameldowany nigdzie – powiedział. Z pomocą przyszli mu koledzy z dawnego miejsca pracy, oferując mu – po latach przerwy – pracę w portalu.

Czytaj też:
Zaskakująca decyzja Doroty Gawryluk. Złożyła rezygnację
Czytaj też:
Nie żyje nastoletnia tiktokerka. Jej wiek biologiczny określono na 152 lata

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl