Jan Machulski był wybitnym aktorem teatralnym i filmowym, a także reżyserem oraz pedagogiem, który na stałe zapisał się w historii polskiej kinematografii. Choć w mediach wiele mówiło się o jego fantastycznych rolach, nie każdy wie, że sporo działo się także w jego życiu prywatnym. Otóż choć przez ponad pół wieku był mężem Haliny Machulskiej, z którą doczekał się syna Juliusza, to przed śmiercią zakochał się z wzajemnością w innej kobiecie i prowadził życie na dwa domy.
Agnieszka Zduńczyk o związku z Janem Machulskim
Jan i Halina Machulscy byli małżeństwem przez 50 lat, aż do śmierci artysty w 2008 roku. Nie była to jednak jego jedyna miłość. Aktora połączyło głębsze uczucie z aktorką Agnieszką Zduńczyk, z którą (gdy był już po 70-tce) doczekał się syna, Wojciecha. Teraz kobieta udzieliła wywiadu portalowi „ShowNews” i ujawniła, jak wyglądała ich relacja.
– Poznałam go w 1997 roku, gdy studiowałam w Camerimage Film School. Był moim wykładowcą. Dużo ze sobą rozmawialiśmy. Oboje byliśmy pasjonatami teatru. Ja, która dopiero poznawałam ten świat i on, który miał w sobie tę miłość do teatru, mimo tylu lat w zawodzie. Czas z nim był cudowny. Janek miał wspaniałe poczucie humoru, wielką kulturę osobistą... Zauroczył mnie. Potem trafiłam do łódzkiego Teatru Zwierciadło gdzie reżyserował swoje sztuki. Zjeździliśmy ze spektaklami pół świata – zdradziła Zduńczyk.
W kontynuacji rozmowy kobieta ujawniła, że choć jej relacja z Janem Machulskim nie była w środowisku artystycznym tajemnicą, nigdy nie miała z tego powodu nieprzyjemności. Co więcej, żona aktora była świadoma ich zażyłości i nie domagała się zakończenia tego związku. – Oboje wiedzieliśmy w jakim środowisku funkcjonujemy. On nieraz mówił, że z Haliną od dawna żyją jak przyjaciele. Ona też mi to potwierdziła, że byli jak rodzeństwo. Łączył ich teatr, prowadzili szkołę aktorską i rozwód nie był w tej sytuacji wskazany. Taką decyzję podjęliśmy i ja nigdy nie nalegałam na ślub. Dla pani Haliny na pewno nie była to łatwa sytuacja, ale jeśli małżeństwo wygląda tak, jak to było w ich przypadku, to wina zawsze leży gdzieś pośrodku. Jednak żona Janka starała się być dla mnie miła. Zapraszała naszego Wojtka do siebie do domu – wspominała partnerka Machulskiego.
Agnieszka Zduńczyk wyjawiła także, że 21-letni dziś Wojciech był zaplanowanym dzieckiem. – Janek bardzo się cieszył. Opiekował się mną, a w dniu porodu zawiózł do szpitala. Na co dzień nie ukrywaliśmy się jakoś specjalnie z tym, że mamy syna. Jan zabierał go na place zabaw, sam poszedł do szkoły, żeby zapisać małego do zerówki. Mieszkaliśmy blisko siebie na Mokotowie, przyjeżdżał do nas codziennie i spędzał z nami święta. Płacił też oczywiście na Wojtka alimenty. Tak się umówiliśmy i nie musiałam chodzić po żadnych sądach. Janek był po prostu dobrym ojcem – kontynuowała.
– Nigdy nie musiałam prosić, ani biegać za Jankiem, żeby spotkał się z dzieckiem. Widywał się z nami codziennie! (...) Kiedyś Wojtuś chciał iść na „Shreka” i nawet poszliśmy we czwórkę – z panią Haliną. Nasz związek trwał przecież 11 lat. Jan najbardziej chyba cierpiał, że nie jest młodszy i że nie będzie mógł widzieć naszego syna wchodzącego w dorosłość. Moja mama do dziś wspomina, jak wioząc kiedyś Wojtka do szpitala z zapaleniem ucha, Janek poprosił ją, by dalej zajmowała się wnukiem, kiedy go już zabraknie – dodała Agnieszka Zduńczyk.
Czytaj też:
Nieślubny syn Jana Machulskiego jest asystentem Korwin-Mikkego. „Potwierdzam prawdziwość słów prezesa”Czytaj też:
Juliusz Machulski przeniesie nas w czasie. Powstaje komedia fantastyczna "AmbaSSada"