Ewa Minge o swojej chorobie. „Miałam wyrok śmierci”

Ewa Minge o swojej chorobie. „Miałam wyrok śmierci”

Ewa Minge
Ewa Minge Źródło: Newspix.pl / FOTON
Projektantka zdobyła się na niezwykle szczere wyznanie. „Jestem pod opieką lekarza” – zdradziła Ewa Minge.

Ewa Minge należy do tego grona polskich gwiazd, które jest niezwykle aktywne w mediach społecznościowych i pozostaje w stałym kontakcie ze swoimi fanami. Projektantka nie boi się podejmowania trudnych tematów, a także komentowania aktualnych wydarzeń społeczno-politycznych. Niedawno 57-latka z kolei udzieliła wywiadu, w którym wspomniała o swoich problemach zdrowotnych. „Wspomagam się farmakologicznie” – wyznała.

Ewa Minge o problemach zdrowotnych

Jakiś czas temu Ewa Minge szczerze porozmawiała z dziennikarzem „Plotka” i wypowiedziała się na temat zdrowia psychicznego. – W Polsce bardzo mało się mówi o zdrowiu psychicznym. Nie ukrywam, że chciałabym, żeby wyglądało to inaczej. Myślę, że w Polsce mamy niedoszacowane szpitale psychiatryczne, mamy zbyt mało lekarzy psychiatrów. Czeka się po dwa, trzy miesiące nawet prywatnie do dobrego psychiatry – zaczęła, a następnie wyznała, że w pewnym momencie swojego życia sama musiała się udać po pomoc do specjalisty.

– Mając w domu psychologa, sama przechodząc różne etapy swojego życia, bo kiedy ciężko zachorowałam, śmiertelnie — kiedy miałam praktycznie wyrok śmierci — musiałam zgłosić się do psychiatry. (...) Nie ukrywam, że w okresach bardzo mocnego napięcia, wspomagam się farmakologicznie. Jestem pod opieką lekarza — mówiła Ewa Minge.

W kontynuacji rozmowy projektantka zaapelowała też do wszystkich, którzy mierzą się z kryzysem psychicznym. – Myślę, że dbanie o zdrowie psychiczne — musimy sobie to uzmysłowić — to nie zawsze jest tylko to, że robimy pewne rzeczy, np. suplementujemy się. Jeżeli chorujemy na poważną chorobę — a choroby psychiczne, taka jak m.in. depresja, stany lękowe, nerwice, to są poważne historie — to trzeba brać tabletki. Trzeba pójść do dobrego lekarza, który dobierze odpowiednie leki – tłumaczyła.

– Ludzie mówią: „Mnie nie są potrzebne leki dla wariatów”, ale to nie są leki dla wariatów. Jeśli mamy np. problemy z żołądkiem czy z głową, to bierzemy na to lekarstwo. Jeśli więc mamy problemy z naszą psychiką, to też powinniśmy sięgnąć po lekarstwo — podsumowała.

Czytaj też:
Ewa Minge o sytuacji w Polsce. „To jest dla mnie koszmar”
Czytaj też:
Ewa Minge uderza w TVP. Mówi o „kultywowaniu układanki politycznej”
Czytaj też:
Ewa Minge dosadnie o decyzji Sejmu. „To się zemści”