Kilka tygodni temu w mediach niezwykle głośno zrobiło się o wywiadzie Muńka Staszczyka. Otóż w sobotni poranek 19 października lider zespołu T.Love porozmawiał na antenie TV Republika z Anną Popek, za co spotkała go ogromna krytyka. Teraz artysta ujawnił, jak sobie z radzi z hejtem.
Muniek Staszczyk nie żałuje wywiadu w TV Republika
60-letni artysta pojawił się w stacji Tomasza Sakiewicza, by porozmawiać o swojej głębokiej wierze oraz powspominać Jana Pawła II. Chociaż jego wypowiedzi nie zawierały treści, które można uznać za kontrowersyjne, to w sieci wylała się na niego fala krytyki. Muniek Staszczyk wydał później oświadczenie, w którym tłumaczył, dlaczego zdecydował się na ten wywiad. Publicznie wsparł go Kazik, Paweł Kukiz oraz Sidney Polak, natomiast skrytykował Zbigniew Hołdys. Teraz ponownie głos w mediach zabrał sam lider T.Love.
Muniek Staszczyk porozmawiał z „Pudelkiem” i opowiedział, jak doszło do zaproszenia do stacji. – Moja koleżanka z lokalnego kościoła zaczepiła mnie i zapytała, czy nie pojawiłbym się w programie Anny Popek, żeby porozmawiać o rocznicy wyboru Polaka na papieża. Odpowiedziałem, że nie chcę być kojarzony z ultra prawicą ani z tzw. „katolickim betonem”, bo sam jestem wierzący, ale to nie jest mój klimat. Usłyszałem w odpowiedzi, że to będzie apolityczna rozmowa w śniadaniówce. Byłem już chyba we wszystkich śniadaniówkach – w Polsacie, w Telewizji Polskiej za poprzedniej władzy, w TVN-ie – więc zgodziłem się, bo jestem za ekumenizmem medialnym – tłumaczył Staszczyk.
Następnie artysta zdradził, że nie spodziewał się, iż polskie społeczeństwo jest aż tak podzielone, a jego wywiad wzbudzi skrajne emocje. – Wiedziałem, że to telewizja o prawicowym profilu, ale nasza rozmowa nie miała nic wspólnego z polityką. Zresztą wcześniej poprosiłem panią Popek, żeby nie było żadnych politycznych kontekstów, bo nie chcę być z nikim utożsamiany. Po tym wywiadzie... wymiękłem. Wiedziałem, że społeczeństwo jest podzielone, ale nie spodziewałem się, że w ludziach drzemią takie emocje. Teksty w stylu: „Nigdy nie kupię twoich płyt” czy „Nie pójdę na koncert” to dla mnie jakiś absurd – kontynuował.
– Nigdy w życiu czegoś takiego nie przeżyłem. Po prostu nie spodziewałem się... Nigdy nie byłem obiektem takich ataków, tym bardziej że poszedłem tam mówić o Janie Pawle II, który chyba łączy Polaków. Potem jeszcze powiedziałem parę słów o tym, że jestem wierzący. To nie jest tajemnica – mówił.
Muniek Staszczyk dodał, że każdy ma możliwość wyboru takiego kanału, jaki mu odpowiada. Podkreślił też, że „nigdy nie podpisywał się pod żadną partią ani ugrupowaniem”. – Mam ponad 60 lat, jestem dorosły i wiedziałem, gdzie idę. Nie będę mówił, że żałuję. Na szczęście jestem psychicznie mocno odporny, bo za długo już jestem w tej branży, żeby się przejmować takimi sprawami, ale zrobiło mi się przykro. Jakiś facet napisał maila, że kupił bilety na mój koncert, ale po tym wywiadzie zwrócił je. Wczoraj była piękna pogoda, więc zrobiłem sobie zdjęcie z Żoliborza, mojego ukochanego, a pojawiły się komentarze: „Uważaj na dzielni, bo wystąpiłeś u Sakiewicza, a to się może niektórym nie podobać” – wspomniał.
Czytaj też:
Zbigniew Hołdys gorzko o decyzji Muńka Staszczyka. „Nie wypada”Czytaj też:
Burza po koncercie Muńka Staszczyka. „Pomyłki w tekście, gadanie od rzeczy”