Olek Krupa pracuje w Hollywood od przeszło 30 lat i na swoim koncie ma współpracę z wieloma gwiazdami amerykańskiego kina, jak również pracę pod okiem najsłynniejszych reżyserów. Mimo tego, w naszym kraju niewiele osób o nim pamięta. Kilka dni temu, bo 27 września, do polskich kin wszedł kolejny film z jego udziałem. 77-latek wcielił się w Michaiła Gorbaczowa, ostatniego przywódcę Związku Radzieckiego, w głośnym amerykańskim dramacie biograficznym pt. „Reagan”.
Olek Krupa w Hollywood
Olek Krupa urodził się w Rybniku w 1947 roku. Już od najmłodszych lat wiedział, że chce związać swoje życie z aktorstwem i z tego powodu po ukończeniu liceum w rodzinym mieście, udał się na studia do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie (obecnie Akademii Teatralnej), a następnie z powodzeniem zaczął rozwijać karierę.
Aktor przez kilka lat był związany z krakowskim Teatrem STU. W 1981 roku zdecydował się na emigrację do Stanów Zjednoczonych. Wielu polskich aktorów przed nim i po nim próbowało swoich sił za oceanem, jednak mało kto osiągnął taki sukces jak Olek Krupa. Mężczyzna dziś mieszka w Nowym Jorku i ma na koncie ok. 60 ról filmowych (w tym w produkcjach tak uznanych reżyserów, jak Woody Allen czy bracia Coen). Wśród nich znajdują się takie tytuły, jak m.in. „9 1/2 tygodnia”, „Egzekutor”, „Zabójczy warunek”, „Oportuniści”, „Włoska robota”, „Salt”, „Dyktator”, „X-Men: Pierwsza klasa”, „Tajne przez poufne”, „Co nas kręci, co nas podnieca”, „Szybcy i wściekli 8”, „Za linią wroga”, „Czas na miłość” czy „Schody”.
– Grałem z Benem Kingsleyem. (...) Pracowałem z Braćmi Coenami, Woodym Allenem, (...) Bradem Pittem, Angeliną Jolie też, Warrenem Beattym... Całą plejadą gwiazd — wyznał w rozmowie z „Co za tydzień”.
Olek Krupa od lat może liczyć na kolejne propozycje zawodowe, z których chętnie korzysta, chociaż – jak sam przyznaje – często są to postaci mroczne, twarde, ogorzałe lub z wyraźnym europejskim akcentem. W tygodniku regionalnym „Nowiny” wyznał: „Taki już mój los. Kiedy dostaję scenariusz i widzę, że muszę zginąć albo kogoś zabić, to wiem, że rolę dostanę. Ale nie narzekam. Każdy aktor ma przecież swoje emploi”.
Pod koniec sierpnia tego roku w Stanach Zjednoczonych miał premierę kolejny film z jego udziałem, który dosłonie kilka dni temu wszedł również do polskich kin. W produkcji pt. „Reagan” zagrał rolę Michaiła Gorbaczowa. W obrazie wyreżyserowanym przez Seana McNamarę tytułową rolę 40. prezydenta USA zagrał Dennis Quaid, a na ekranie Olkowi Krupie towarzyszyli też m.in. Jon Voight i Lesley-Anne Down. Jak przygotowywał się do tej roli?
– Dużo czasu spędziłem oglądając filmy, dokumenty, czytając to, co on napisał i przez to takie powolne stawanie się tą postacią. Pamiętam moment, kiedy zgodziłem się na to, żeby zamiast peruki zgolić te włosy. Pamiętam, jak mi serce waliło, kiedy stawałem się tym Gorbaczowem — dodał Olek Krupa w rozmowie z reporterką TVN.
Czytaj też:
Legenda muzyki nie żyje. Gwiazdor „Narodzin gwiazdy” miał 88 latCzytaj też:
Maja Ostaszewska była dyskryminowana przez wiarę. „Straszyli mnie księdzem i piekłem”