Nowe fakty w sprawie ataku na Viki Gabor. Ojciec wokalistki sprowokował awanturę?

Nowe fakty w sprawie ataku na Viki Gabor. Ojciec wokalistki sprowokował awanturę?

Viki Gabor
Viki Gabor Źródło:Newspix.pl / TEDI
Ujawniono, co wydarzyło się na chwilę przed tym, zanim ojciec Viki Gabor został pobity. Okazało się, że chciał złamać przepisy.

We wtorkowe popołudnie 11 czerwca w mediach pojawiła się informacja, że 16-letnia Viki Gabor wraz ze swoim ojcem została zaatakowana na warszawskiej ulicy. W wyniku bójki mężczyzna stracił przytomność i trafił do szpitala, natomiast wokalistka została przewieziona do prywatnej kliniki, gdzie przeszła badania wzroku. Teraz ujawniono nowe informacje w tej sprawie.

Bójka ojca Viki Gabor z innym kierowcą

W dzień zdarzenia podano, że na warszawskiej Ochocie, kierowcy zajechali sobie drogę, z czego wywiązać miała się ogromna awantura. Menager piosenkarki przekazał wówczas, że zarówno Viki Gabor, jak i jej ojciec padli ofiarą napaści. – To był nieuzasadniony akt nienawiści na drodze – mówił Oskar Laskowski.

Następnie w sieci pojawiło się oświadczenie managementu nastolatki, w którym opisane zostały okoliczności ataku. „Podróż Viki Gabor i jej taty, zmierzających do studia nagraniowego została przerwana nagannym zachowaniem innego kierowcy. Viki wraz z tatą przebywają pod opieką specjalistów. Po nieuzasadnionym ataku na nich między innymi gazem pieprzowym policja dokonuje niezbędnych czynności w związku z tym zdarzeniem. Viki wraz z rodziną i managementem stanowczo potępiamy wszelkie przejawy agresji” — podano w oświadczeniu.

Siostra Viki Gabor z kolei na Instagramie obwieściła, że to był atak na tle rasistowskim. „Niestety społeczeństwo polskie ma duży problem z akceptacją i traktowaniem Romów” – podkreślała w sieci. „Tata został dotkliwie pobity tylko dlatego, że przekroczył linię ciągłą. Jeszcze bardziej przykre jest to, że policja stwierdziła, że to nic takiego i «żeby podali sobie ręce na zgodę». Gdzie tu sprawiedliwość? Młoda dziewczynka zaatakowana gazem, ojciec pobity trafił do szpitala, a oni twierdzą, żeby podać sobie ręce. Jest to kpina i zamiatanie prawdziwych intencji napastników pod dywan” – napisała wzburzona.

Teraz w rozmowie z „Plejadą” oficer prasowy Komendanta Rejonowego Policji Warszawa III wyjawił, na jakim etapie jest sprawa ataku na wokalistkę i jej ojca. – Mamy chronologię zdarzeń, której wczoraj nie było, ponieważ trwały czynności. Dzisiaj też trwają czynności, ale już zupełnie inne, ponieważ wiemy, co się stało – zaczął.

– Ten 53-letni mężczyzna, który przewoził 16-letnią pasażerkę, chcąc ominąć korek do tunelu w kierunku Woli, próbował zmienić pas, przejeżdżając przez linię ciągłą, czym zajechał drogę prawidłowo jadącemu pojazdowi marki Renault, którym kierował 34-latek. 53-latek zatrzymał swój samochód, zablokował przejazd i wysiadł z samochodu. Wywiązała się awantura słowna — poinformował Rafał Wieczorek.

Nie wiadomo, jakie słowa padły między mężczyznami. Po wymianie zdań, 53-letni mężczyzna wsiadł do samochodu, gdzie został zaatakowany. – Przez otwartą szybę dostał gazem. Dostał kilka uderzeń w okolice głowy i później przyjechała policja, wezwała karetkę, która zabrała 53-latka, a policjanci zatrzymali tego mężczyznę – przekazał oficer prasowy.

Odnosząc się do słów siostry Viki Gabor, która stwierdziła, że atak miał charakter rasistowski, stwierdził: „Dla mnie była to awantura kierowców. Nie chcę tutaj wchodzić na taki grunt”. Dodał także, że zatrzymany 34-latek nie usłyszał jeszcze zarzutów – ma przebywać w pomieszczeniu dla osób zatrzymanych, a w dniu dzisiejszym mają być kontynuowane działania w tej sprawie.

Czytaj też:
Viki Gabor o zniesieniu prac domowych i polskiej edukacji. „To bez sensu”
Czytaj też:
Wokalistka na sylwestrze TVP zapomniała tekstu piosenki. Interweniował inny artysta

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Plejada