Bartłomiej Topa w poruszających słowach o śmierci syna. „Nic nie mogłem zrobić”

Bartłomiej Topa w poruszających słowach o śmierci syna. „Nic nie mogłem zrobić”

Bartłomiej Topa
Bartłomiej Topa Źródło:Newspix.pl / Maciej Gillert
Aktor wychowuje aktualnie gromadkę dzieci, jednak przed laty przeżył wielką tragedię. Bartłomiej Topa pożegnał syna.

Bartłomiej Topa od lat konsekwentnie buduje swoją karierę i cieszy się sympatią wielu osób. W zeszłym roku było o nim szczególnie głośno za sprawą hitowej produkcji Netflixa pt. „1670”, w której wcielił się w główną rolę szlachcica, pragnącego zostać najpopularniejszym Janem Pawłem w historii Polski. Choć aktor z powodzeniem rozśmiesza w serialu miliony widzów, sam w przeszłości przeżył ogromną tragedię.

Śmierć syna Bartłomieja Topy

26 maja 2024 roku Bartłomiej Topa obchodzi swoje 57. urodziny. Wiadomo, że aktor ma obecnie świetny czas w swoim życiu, ponieważ jest ceniony m.in. za fantastyczną produkcję „1670”, a równocześnie cieszy się szczęściem w życiu prywatnym. Otóż odkąd w 2019 roku podzielił się z fanami informacją, że stworzył związek z o 16 lat młodszą prawniczką Gabrielą Mierzwiak, jest z nią nierozłączny. Wspólnie wychowują piątkę dzieci – jego syna Antoniego (z małżeństwa z malarką Agatą Rogalską), adoptowane córki ukochanej, Nadię i Idę, a także najmłodsze bliźniaczki, Jagodę i Malinę, których doczekali się w 2021 roku.

Nie wszyscy jednak wiedzą, że artysta miał jeszcze jednego syna. Kajetan był również owocem związku z Agatą Rogalską. Niestety urodził się z nieuleczalną wadą serca. Bartłomiej Topa opowiedział w poruszający sposób o jego śmierci w książce „Jestem tatą” Joanny Drosio-Czaplińskiej.

– Kajtek, mój drugi syn, umarł. Wada serca. Jeden na kilka tysięcy takich przypadków. To było w szpitalu w Łodzi, trzymałem go na ręku, za palce. A on siniał z minuty na minutę, na moich oczach. Nic nie mogłem zrobić. Odszedł. To był moment, kiedy zdałem sobie sprawę z tego, że jestem, kur..., w jakimś totalnym Matriksie. Moja żona Agata odchodziła od zmysłów, to co? Miałem się rozłożyć? Facet bierze na klatę takie rzeczy. Musi objąć, przytulić... Na tym polega struktura mężczyzny – wspominał Topa

Do tej historii wrócił także kilka lat temu w wywiadzie dla „Pani”. – Dla mnie najtrudniejszym doświadczeniem w życiu była śmierć mojego syna. Jak widziałem go w inkubatorze. Wiedziałem, że ma w sercu wspólny kanał przedsionkowo-komorowy, co oznaczało, że nie zobaczę, jak będzie dorastał. (...) Wtedy zadałem sobie pytanie: dlaczego? Gdzie jest sens życia? I ja sobie to pytanie zadaję nieustająco. Każdy dzień staram się przeżywać tak, jakby był ostatnim – mówił aktor, dodając, że śmierć syna bardzo go odmieniła, gdyż od tamtej pory patrzy na życie zupełnie inaczej.

– Śmierć Kajtka przewartościowała moje życie, spojrzenie na ludzi, na codzienność. Z myślenia o tym, że jest coś po, że będzie kiedyś – na myślenie, że najważniejsze jest to, co tu i teraz. Dzisiaj. Że nie ma przyszłości. I to jest mój raj – dodał.

Bartłomiej TopaCzytaj też:
Polityczne aluzje w „Pytaniu na śniadanie”. Bartłomiej Topa mówił o „trudnym czasie”
Czytaj też:
Bartłomiej Topa pokazał opuchniętą twarz. „Było to ekstremalne wyzwanie”

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl