Krzysztof Zanussi przez lata swojej kariery i zrealizowanym przez siebie, wyjątkowym filmom, zdobył renomę intelektualisty dotykającego problemów moralności, wiary, zła oraz człowieczeństwa. Wielokrotnie wyróżniany i nagradzany twórca zmaga się teraz z poważnymi problemami zdrowotnymi. 84-latek poinformował o tym w mediach społecznościowych.
Krzysztof Zanussi o poważnej operacji
Przez lata Krzysztof Zanussi cieszył się dobrym zdrowiem, jednak w ostatnim czasie to się zmieniło. Otóż w sobotę 20 kwietnia tego roku reżyser miał wystąpić na festiwalu Script Fiesta w warszawskim kinie Elektronik, gdzie miał porozmawiać o swoim filmie sprzed 50 lat "Morderstwo w Catamount". Nie pojawił się jednak na wydarzeniu. Organizatorzy ujawnili, że twórca filmowy miał wypadek.
Z nieoficjalnych doniesień wynikało, że 84-latek uderzył się w głowę, w wyniku czego wystąpił krwiak, który wymagał operacji. Teraz Krzysztof Zanussi sam odezwał się do fanów. Opublikował na Facebooku nagranie, na którym pokazał, jak choroba zmieniła jego wygląd. – Jak państwo widzą, zmieniłem nieco swój wygląd, a właściwie uczesanie, a nawet uczesaniem nie można nazwać braku włosów na głowie. I nie jest to żaden pościg za modą albo chęć odmładzania się, tylko ślad tego, że przeszedłem operację. Mam podobno jakieś poważne zagrożenie, kłopoty — powiedział Zanussi, następnie nawiązując do swojego stanu zdrowia.
– Pierwszy raz znalazłem się w moim długim życiu w szpitalu, gdzie dokonano na mnie operacji, która jest operacją mózgu, a dotyczy krwiaków, które powstały pourazowo. Nie chcę się wdawać w medycynę, bo ani się na tym nie znam, ani też nikogo specjalnie to nie interesuje. Tłumaczę tylko mój stan uczesania tą wielką zmianą – tłumaczył.
Reżyser jednak, mimo komplikacji zdrowotnych, nie stracił swojego poczucia humoru. W nagranym filmiku opowiedział widzom zabawne anegdoty ze szpitala. Wyjawił, że w szpitalu nie był rozpoznawany przed imponujący dorobek filmowy, a... udział w programie „Sprawa dla reportera”!
— Spotkanie z tą rzeczywistością szpitalną jest zawsze wielkim przeżyciem, a ja uniknąłem tego w moim długim życiu. To jest pewna nowość. (...) Mogę zanotować to, że np. audycja pani Jaworowicz czyniła mi największą popularność – nie filmy, które tylko niektórzy z lekarzy przyznawali się, że oglądali – powiedział Zanussi.
facebookCzytaj też:
Krzysztof Zanussi o „swobodnej obyczajowo atmosferze łódzkiej Filmówki”. „Lubiłem tę pustkę wokół siebie”Czytaj też:
Wszy, sierociniec i strzelaniny, czyli dzieciństwo Jerzego Skolimowskiego. „Byłem niedożywiony”