Były gwiazdor TVP był posądzany o gwałt. Teraz zapadła decyzja prokuratury

Były gwiazdor TVP był posądzany o gwałt. Teraz zapadła decyzja prokuratury

Jarosław Jakimowicz
Jarosław Jakimowicz Źródło:Newspix.pl / TEDI
Po czterech latach swój finał znalazła sprawa rzekomego gwałtu, w którą zamieszany był Jarosław Jakimowicz. Śledztwo właśnie zostało zakończone.

Do gwałtu miało dojść na obozie przygotowawczym wyborów Miss Generation w województwie lubelskim, a dokładniej w Klimkach pod Łukowem. Jak sugerowały media, jedna z uczestniczek konkursu miała zostać wykorzystana w lutym 2020 roku przez ówczesnego gwiazdora TVP Info.

Gwałt na wyborach Miss Generation?

W 2021 roku dziennikarz śledczy Piotr Krysiak opublikował na Facebooku post, w którym napisał, że znany prezenter telewizyjny i gwiazdor TVP Info miał zgwałcić jedną z uczestniczek wyborów miss. Choć nie wymienił w swoim tekście nazwiska sprawcy, to dziennikarze innych redakcji ustalili, że może chodzić o Jarosława Jakimowicza. Mężczyzna potwierdził w rozmowie z „Onetem”, że był na zgrupowaniu Miss Generation, ale zaprzeczył twierdzeniu, iż miał tam kogoś zgwałcić.

Ustalono, że ofiarą miała być pochodząca z Holandii, a mieszkająca w Wielkiej Brytanii młoda kobieta. Podobno była skonfliktowana z innymi finalistkami, a podczas jednej kolacji doszło do poważnej kłótni. W roli mediatora miał wówczas wystąpić Jakimowicz, który uspokajał uczestniczkę, a następnie w jednym z pokoi hotelowych miał rzekomo ją zgwałcić. Wiadomo, że dzień później kobieta zniknęła z hotelu i pojechała do Warszawy, gdzie trafiła do szpitala ginekologicznego i wykonała obdukcję.

Sprawą zajęła się policja, a zebrane materiały trafiły do prokuratury w Łukowie, która wszczęła dochodzenie w kierunku przestępstwa zgwałcenia. Przez cały czas trwania sprawy nikomu nie postawiono zarzutów, śledztwo prowadzono w sprawie, a nie przeciwko komukolwiek. Cały proces trwał aż 4 lata, ponieważ śledczy mieli bardzo utrudniony kontakt z pokrzywdzoną, która kilkukrotnie się przeprowadzała. Finalnie została przesłuchana przez funkcjonariuszy w Hiszpanii i w Wielkiej Brytanii.

W tym tygodniu wszystkie czynności zostały zakończone i prokuratura podjęła decyzję. „Postępowanie zostało umorzone wobec braku znamion czynu zabronionego. Ustaliliśmy, że nie doszło do realizacji przestępstwa zgwałcenia” — podała prokurator Agnieszka Kępka, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Lublinie. Jarosław Jakimowicz dowiedział się o tym od dziennikarzy „Faktu”. Kiedy usłyszał decyzję, zaczął płakać.

— Nie wiem, co powiedzieć... Przez cztery lata próbowano mnie zniszczyć. Nikt nie ma pojęcia, ile zła mi wyrządzono. Jak cierpiała moja żona, dzieci. Co oni przeszli... Całe szczęście, że jest już po wszystkim. Od początku mówiłem, że nikomu nie zrobiłem krzywdy i w końcu to potwierdzono. Ciężar spadł z mojej piersi. To dobra wiadomość na święta – stwierdził Jarosław Jakimowicz.

Warto dodać, że kilka miesięcy temu zapadła też decyzja w sprawie sądowej, którą z oskarżenia prywatnego były gwiazdor TVP wytoczył dziennikarzowi śledczemu. Jak podały Wirtualne Media: „Sąd Okręgowy oddalił prywatny akt oskarżenia z art. 212 Kodeksu karnego, w którym Jarosław Jakimowicz zarzucił Piotrowi Krysiakowi zniesławienie”.

Czytaj też:
Jarosław Jakimowicz stracił kolejną pracę. Jego obowiązki przejmie ksiądz
Czytaj też:
Jakimowicz uderza w Rachonia, Pereirę i Ogórek: Mam dużo hipotez, o których obawiam się mówić

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Fakt