Jakimowicz uderza w Rachonia, Pereirę i Ogórek: Mam dużo hipotez, o których obawiam się mówić

Jakimowicz uderza w Rachonia, Pereirę i Ogórek: Mam dużo hipotez, o których obawiam się mówić

Siedziba TVP
Siedziba TVP Źródło:Jarosław Jakimowicz/Youtube/Wikimedia Commons/Adrian Grycuk
„Podła” TVP, „straszna i obrzydliwa” Magdalena Ogórek, i Michał Rachoń, który „z kurduplem Samuelem Pereirą” miał „zdradzić go i oszukać”. Jarosław Jakimowicz uderza w byłych kolegów z telewizji publicznej i przyznaje, że „ma dużo hipotez, o których obawia się mówić”.

Nie milkną echa zmian w telewizji publicznej. Na mocy decyzji nowych władz, ponad 20 osób w Telewizji Polskiej ma zostać zwolnionych. Porządki w państwowych mediach komentował Jarosław Jakimowicz, który stracił pracę jeszcze w lipcu, za rządów PiS. Stało się to za sprawą wielu skarg osób pracujących w TVP, jak i jego licznymi kontrowersyjnymi wypowiedziami na antenach TVP2 i TVP Info czy też w mediach społecznościowych.

– Wszystko, co się dzieje jest dla mnie jakieś niepojęte i to nie są na pewno dobre standardy i na pewno nie rokuje to nic dobrego. W ogóle nie umiem też zrozumieć sytuacji, w której pojawiają się ludzie, którzy nie reagują w żaden sposób, nie odpowiadają, patrzą, przyglądają się, nie legitymują się i tak dalej, ale widać że jest to grubo przygotowana akcja w której niestety pomaga policja – rozpoczął Jakimowicz.

Jakimowicz komentuje zmiany w TVP: Grubo przygotowana akcja

Prezenter zwrócił uwagę na krytykę, jaka go spotyka za komentowanie wydarzeń w mediach. Internauci przypominają mu o tym, że sam został zwolniony z telewizji publicznej. – Ktoś mi mówi: słuchaj, bo tam cię zwolnili, to teraz się odgrywasz. Nie, nie odgrywam się, nie zwolnili mnie, tylko ja się zwolniłem. (...) Będę pokazywał, że to ja zrezygnowałem zanim kurdupel Samuel Pereira napisał mi pismo z Michałem Adamczykiem, damskim bokserem. Dostali ode mnie wytłumaczenie tego, że ja nie chcę więcej dłużej z nimi współpracować, szczególnie z Michałem Rachoniem, którym mnie zdradził i oszukał – wskazał Jakimowicz.

Później skupił się na Magdalenie Ogórek, którą określił „dziennikarzem genialnym, co zawsze powtarza, ale postacią straszną, obrzydliwą”. Zwrócił uwagę, że ich współpraca skutkowała gigantycznym wzrostem oglądalności, porównywalnym do programów Michała Rachonia. - Telewizja to jest bardzo podłe miejsce i tam nie ma tak, że coś robisz dobrze, bo w telewizji jest pełno szpiegów, pełno ludzi, którzy czyhają na ciebie. Tam są wszyscy, tam są wszystkie służby, orientacje seksualne, polityczne, nie wiem co tam jeszcze i ktoś tam zawsze czyha na ciebie, tak jak czyhał zawsze na mnie, a później wam sprzedaje jakieś głupie informacje – kontynuował.

Jarosław Jakimowicz stwierdza dalej, że Magdalena Ogórek „donosiła na Rachonia, wielokrotnie chciała go sczyścić, a wszyscy to wiedzą”. W negatywnym tonie wypowiedział się też o ówczesnych władzach TVP. – W co oni wszyscy grają? Dzisiaj Rachoń stoi ramię w ramię z Pereirą. Mam dzisiaj dużo hipotez, o których się obawiam opowiadać – przyznał prezenter.

Czytaj też:
Zniknął „Reset”, nie działa TVP Info. Szef KRRiT alarmuje ws. „niszczenia archiwów”
Czytaj też:
Nowy ruch ws. mediów publicznych. Posłowie PiS piszą o „107 minutach Bartłomieja Sienkiewicza”

Opracował:
Źródło: WPROST.pl