Anna Popek była jedną z pierwszych osób z działu rozrywkowego Telewizji Polskiej, która straciła pracę. Wszystko przez jej powiązania z poprzednimi władzami TVP, z którymi blisko współpracowała.
Michał Olszański w jednym z wywiadów zdradził, że prezenterka bardzo starała się obronić swoją pozycję w stacji i dostosować do nowego układu sił, który nastał po zmianie władzy w 2015 roku. Dziennikarz zasugerował również, że był dzień, w który Anna Popek celowo przyjechała na Woronicza, by pozować do zdjęć z ówczesnym prezesem Jackiem Kurskim. Głośna była też sprawa jej wiadomości do Michała Dworczyka, do której teraz się odniosła.
Anna Popek o e-mailu do Michała Dworczyka
W czerwcu 2023 roku ze skrzynki Michała Dworczyka wyciekł mail, którego nadawcą miała być Anna Popek. „Chciałabym móc przydać się w tym trudnym czasie – mam wiele wolnego czasu, bowiem w TVP ze względu na sytuację zdjęto wszystkie programy, które prowadzę. Nie było ich zresztą zbyt wiele – tak na marginesie” – można było przeczytać w wiadomości.
„Pisałam w tej sprawie do pana Prezesa Jarosława Kaczyńskiego, który skierował mnie do pana Przewodniczącego Krzysztofa Czabańskiego. Tu jednak sprawa się zatrzymała. PAP, Polskie Radio i Telewizja Polska mogłyby pewne tematy wzajemnie sobie podawać, podbijać je, tworzyć i promować nowe autorytety. Jeśli uznałby Pan, że w tych nadzwyczajnych okolicznościach moglibyśmy działać wspólnie, proszę o kontakt” – kontynuowała prezenterka, powołując się na kontakt z prezesem Prawa i Sprawiedliwości.
Dziennikarka następnie stanowczo odcinała się od tej wiadomości, stwierdzając, że być może ktoś podszył się pod jej skrzynkę pocztową. Teraz udzieliła wywiadu Patrykowi Wołoszowi. W odcinku podcastu Radia Zet „Pogadamy, Zobaczymy” wrócił wówczas temat wiadomości, wysłanej do Michała Dworczyka. Była prowadząca „Pytania na śniadanie” tym razem tłumaczyła jednak wiadomość w inny sposób – otóż podobno jej skrzynka pocztowa znajdowała się w tamtym czasie w „posiadaniu innych osób”.
– Ja się wypowiedziałam w sprawie tego maila i nie podpisuję się pod nim. Moja skrzynka mailowa była przez jakiś czas w posiadaniu innych osób, więc nie odnoszę się do tego zupełnie – powiedziała Anna Popek.
Następnie podkreśliła że „synergia mediów”, o której mowa w wiadomości, jest właściwym rozwiązaniem. – Uważam, że efekt synergii jest bardzo dobrym efektem i każdy, który zarządza mediami, powinien wykorzystywać taki efekt w swoim działaniu – dodała.
Czytaj też:
Prezenterka ujawnia kulisy zwolnień z „Pytania na śniadanie”. „Informacja została przekazana przez telefon”Czytaj też:
Anna Popek o zwolnieniach w TVP. „Nie będę płakać”