Mariusz Andraszek nie żyje. W niedzielę miał zagrać podczas finału WOŚP

Mariusz Andraszek nie żyje. W niedzielę miał zagrać podczas finału WOŚP

Mariusz „Maniek” Adraszek
Mariusz „Maniek” Adraszek Źródło:Facebook / Jelonek / Anka Skirtun
Odejście Mariusza „Mańka” Andraszka wstrząsnęła środowiskiem muzycznym. Przyczyny jego śmierci nie są znane.

W czwartek 25 stycznia media obiegła informacja o śmierci Mariusza Andraszka, który był nazywany również „Mańkiem”. Mężczyzna od 1989 roku był związany z Orkiestrą Dni Naszych, w której śpiewał i grał na basie. Muzyk wielokrotnie miał okazję współpracować też z Michałem Jelonkiem, z którym występował na scenie. O jego odejściu zawiadomili koledzy z zespołu.

Mariusz Andraszek z Orkiestry Dni Naszych nie żyje

Mariusz Andraszek był członkiem koncertowego składu Jelonka od samego początku jego istnienia. Z jego udziałem powstały takie albumy jak: „Jelonek”, „Revenge” czy „Classical Massacre”. Części fanów „Maniek” może się kojarzyć także z występami w zespole Duchy. Teraz o jego śmierci zawiadomiono na facebookowym profilu projektu muzycznego Jelonka.

Z ogromnym smutkiem, żalem i poczuciem bezpowrotnej straty, zawiadamiamy o śmierci naszego przyjaciela, wspaniałego muzyka, Mariusza "Mańka" Andraszka. Maniuś, będzie nam ciebie bardzo brakowało na scenie i w studio, będzie nam brakowało twojej wrażliwości i wyobraźni muzycznej, twojego mocarnego basu "z łapy", twoich sentencji, żartów, dyskusji i o sztuce i życiu, twoich opowieści o historii, zabytkach, architekturze i archeologii. Będzie nam ciebie bardzo brakowało – można przeczytać w pożegnalnym poście.

„W takich chwilach każde słowo wydaje się niewłaściwe... Z ogromną przykrością to piszemy. Odszedł Maniuś, od początku istnienia basista Jelonka. Bardzo bliski i nam. Był nie tylko świetnym muzykiem, ale przede wszystkim niesamowitym, pełnym światła i humoru człowiekiem. Taka wiadomość rozrywa serce”... – napisali z kolei członkowie grupy Hunter.

Wiadomo, że Mariusz Andraszek razem z muzykami Jelonka w najbliższą niedzielę 28 stycznia miał zagrać koncert na 32. finale WOŚP. Muzycy mieli wystąpić dla Polonii w Bedford, w Wielkiej Brytanii. Jeszcze 10 stycznia na swoim profilu na Facebooku zapowiadali: „Do zobaczyska! PS. Polonio, przywieziemy Wam kiełbasę myśliwską i ptasie mleczko. Chyba że po drodze zeżremy razem ze stewardesami. W sensie, że poczęstujemy stewardesy, a nie, że je też zeżremy... Chyba”. Kiedy dotarły do nich smutne wieści, wpis edytowano. Muzycy poinformowali, że odwołali swój występ na finale WOŚP. „Niestety, z przyczyn losowych, odwołujemy nasz udział w koncercie finału WOŚP w Bedford. Przykro nam” – podali.

facebookCzytaj też:
Zmarł wybitny reżyser. Jego filmy zdobyły 12 Oscarów
Czytaj też:
Nie żyje gwiazdor „Beverly Hills 90210”. Miał 58 lat

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Fakt