Wojciech Mann przez lata związany był z Telewizją Polską oraz radiową Trójką. Teraz, gdy zmieniły się władze, a wiele poprzednich pracowników wraca do publicznego nadawcy, niektórzy zastanawiali się, czy dziennikarz również niebawem obejmie niegdyś obsadzone przez siebie stanowiska. Teraz odniósł się do tych plotek w najnowszym wywiadzie.
Wojciech Mann o powrocie do Telewizji Polskiej
Aż przez kilkadziesiąt lat Wojciech Mann był związany z Telewizją Polską oraz radiową Trójką. Po zerwaniu współpracy, w kwietniu 2020 roku zaangażował się w projekt stworzenia stacji radiowej Radio Nowy Świat, zainicjowany przez spółkę Ratujmy Trójkę. Stacja zaczęła działać kilka miesięcy później i od tego czasu dziennikarz prowadzi w niej programy: „Poranna Manna”, „Mała kawa” i „Bez kolejki”. Dodatkowo od października 2023 roku z Krzysztofem Materną zaczął prowadzić podcast „Dziady z szuflady” w „Onecie”.
Po tym, jak w ostatnich tygodniach wiele osób zaczęło wracać do TVP oraz Polskiego Radia, wiele osób myślało, że Wojciech Mann może jeszcze zagościć na antenie publicznych nadawców. Teraz prezenter ujawnił, że nie proponowano mu oficjalnie żadnego stanowiska. – Nie otrzymałem takiej propozycji. Zanim jednak nastąpiły te zmiany, byłem pytany, czy w razie jakieś odmiany kierownictwa i tego wszystkiego, co oni tam popsuli, bym wrócił. Powiem tak: jest mi dobrze w radiu Nowy Świat, lubię to radio i raczej nie planuję jakiś gwałtownych przesiadek – zdradził w rozmowie z „Faktem”.
Co więcej, w trakcie wywiadu Wojciech Mann ujawnił, że nie chciałby znów poprowadzić kultowej „Szansy na sukces”. Stwierdził: „To już nie te czasy. Nie jestem przekonany, czy publiczność lubi takie odgrzewane kotlety”. Ocenił też zmiany w TVP. Okazuje się, że nie wszystko mu odpowiada i szybko wyłapał techniczne błędy.
– Raz czy dwa razy oglądałem program „19:30” i niestety przy moim oku skażonym zawodową tradycją widziałem te wszystkie jeszcze nieporadności techniczne, czy brak tempa. Oczywiście merytorycznie jest dobrze. Jest to próba wyważenia, a nie tak niesamowita agresja jednej strony. (...) Orłosia jeszcze nie widziałem, bo zwykle koło tej godziny 17-tej coś tam robię, ale z pewnością się przyjrzę. Lubiłem „Teleexpress” z nim i mam nadzieję, że on nadal trzyma formę – mówił Wojciech Mann.
Dziennikarz wypowiedział się także na temat zwolnienia z „Teleexpressu” Marka Sierockiego. – Napisałem na Facebooku, że nigdy nie byłem zwolennikiem estetyki Marka Sierockiego i jego występów. Natomiast zastanawiałem się, czy od razu trzeba wykosić wszystkich? To była moja osobista uwaga. W przypadku Marka Sierockiego i jego bardzo długiego stażu w telewizji, to ani nie rozpaczałbym gdyby zniknął, ani nie będę w euforii, jak będzie nadal występował. (...) Znamy się, ale nie tak bardzo blisko. Byliśmy odlegli, zarówno pod względem smaku i gatunku muzyki jak i miejsc, w których występowaliśmy – dodał.
Czytaj też:
Wojciech Mann punktuje wyborców PiS. „To przygnębiające”Czytaj też:
Mann i Materna wystąpią znów razem? Fani są pełni nadziei, a dziennikarz publikuje nową fotkę