Anna i Grzegorz Bardowscy poznali się dzięki programowi „Rolnik szuka żony”. Przypadli sobie do gustu w 2. sezonie popularnego show TVP i założyli wspólnie rodzinę. Teraz aktywnie dzielą się swoim życiem codziennym w mediach społecznościowych – zarówno na Instagramie, jak i na kanale YouTube.
Jak wygląda dom Bardowskich z „Rolnik szuka żony”?
W ostatnim filmiku, jaki dodali na swój profil, przekazali smutną informację dotyczącą domu, który właśnie wspólnie wykańczają. Posiadłość mogliśmy zobaczyć u Anny Bardowskiej na Instagramie w czerwcu. Wtedy przekazała, że minęły dwa lata od czasu, gdy rozpoczęli pierwsze prace budowlane. Wyjaśniła też, że nie zna jeszcze dokładnej daty ich przeprowadzki do nowego domu.
„W okresie wakacyjnym sporo będzie się działo- lada chwila montaż kuchni, a zaraz po niej meble do pokoi dzieciaków” – przekazała. „Przed nami jeszcze sporo pracy na zewnątrz- tak jak widzicie na zdjęciu- brakuje gdzieniegdzie płytek (czekamy, aż elektryk ukończy swoją pracę- a wtedy ekipa od elewacji zadba o szczegóły). Oprócz tego kostka przed domem, ogrodzenie itd”. – opisywała. Przyznała także, że ostatnie tygodnie pokazały jej i mężowi, że elewacja na jaką się zdecydowali jest „dość kontrowersyjna”. Cały dom pary jest pokryty płytką klinkierową. „Nam bardzo się podoba i taką decyzję podjęliśmy z myślą, że będzie nam służyć przez lata” – stwierdziła Bardowska.
Galeria:
Anna i Grzegorz Bardowscy pokazali swój dom. Mają niemałe kłopoty
Bardowscy mają kłopot na budowie domu. „Krzykiem, sądem”
Teraz Bardowscy zmagają się z poważnymi problemami na budowie. – Już mam noce nieprzespane, ból brzucha, ale musimy zdjąć schody, które już były u nas zamontowane. Ja nie powiem, kto to zrobił, bo jest to osoba, która mieszka tutaj blisko nas. Pan twierdzi, że pierwszy raz na 20 lat coś takiego mu się przytrafiło. Jak dla mnie one kolorem całkiem się różnią. Są niewyselekcjonowane, w sensie wybarwienia. Oprócz tego gdzieniegdzie odchodzą, klej widać. Oprócz tego nie mają idealnych kątów, przykładamy kątownik i nie ma 90 stopni – wyjaśnia na nowym nagraniu uczestniczka show TVP. – Pan otrzymał od nas panele, żeby po prostu ten kolor dobrać do paneli. Są całkiem żółte. Szkoda mi też jest tego pana, bo to był jego czas. Wiemy, że zaliczka może tutaj przepaść. Nie chcę chodzić po sądach, no ale to dla nas ogromny wydatek, żeby drugi raz zrobić schody. Wydatek, czas, wstrzymanie innych ekip. Masakra – mówi.
Bardowska przyznała, że z mężczyzną, który źle wykonał u nich schody, nie może się dogadać. – Ten pan krzykiem, sądem, straszeniem. Nie byłam w stanie (...) To nie była fajna sytuacja. My na pierwszy strzał, to był telefon, gdzie chcieliśmy się dogadać i coś zaproponować. Były dwa słowa: Nie podoba się, to do sądu – opisała, dodając, że za schody, które zostały źle wykonane, zapłacili 18 tysięcy złotych.
Czytaj też:
„Rolnik szuka żony”. Tragedia w rodzinie Bardowskich. Proszą o pomoc