W artykule z 10 czerwca Cezary Gmyz zaczął od pochwały pod adresem rządu PiS i wprowadzonego w 2016 roku tzw. Jednolitego Pliku Kontrolnego. To system komputerowy, który automatycznie wykrywa, czy od wystawionych faktur zapłacone zostały podatki. W 2017 roku dzięki temu systemowi kontrolerzy mieli wykryć, że od 2012 roku Piotr Kraśko nie składał rocznych zeznań podatkowych, tzw. PiT-u. Jak pisze dalej dziennikarz, Kraśko po otrzymaniu powiadomienia o zamiarze wszczęcia kontroli podatkowej złożył zaległe deklaracje VAT-7 za okres od stycznia 2012 do grudnia 2016 r., a także PIT-y 36L i 37 za lata 2012-2015. Zapłacił też zaległe podatki z odsetkami na kwotę ponad 760 tys. zł, ujawniając przy tym kolejne faktury.
Reakcja Kraśko na zarzuty TVP Info
Kraśko odpowiedział na artykuł w poście na Instagramie, podkreślając, że wszystkie dotyczące go kwestie podatkowe zostały wyjaśnione w Urzędzie Skarbowym 5 lat temu. Jego tłumaczenie nie przekonało najwyraźniej Karoliny Korwin Piotrowskiej, która w obszernym poście przyznała, że „lubi Piotrka”, ale jednocześnie wyraziła ogromne zdziwienie, że przez 4 lata dziennikarz mógł nie zapłacić podatków.
Korwin Piotrowska: Jak można przez 4 lata nie płacić podatków?
„Nie wiem, jak u Was, ale kiedy zwlekam z zapłaceniem podatku, kiedy mam mandat, kiedy mam zaległość w jakiejkolwiek opłacie, czy to czynsz, VAT, rachunek za prąd, telefon, cokolwiek, to przychodzi jedno pismo, potem drugie, a potem jest zajęcie komornicze. Bywa że i sąd. Tu mamy sytuację, która trwała kilka lat. No i nic. I tak można. Luzik” – stwierdziła dziennikarka.
Dalej przytoczyła rozmowę, którą prowadziła z jedną z pań z Urzędu Skarbowego. Miała ona oznajmić dziennikarce: „Pani Karolinko, pani się nie przejmuje, pani koledzy to dopiero jest kryminał”. „Lubię Piotrka, ale… Co to, ku*** jest za kraj? Ktoś mi to wytłumaczy? Serio, nie ogarniam tego. Jak można przez 4 lata nie zapłacić podatków??? Wiem, »naszych« nie tykamy. Ten kraj to żart” – zakończyła Korwin Piotrowska.
instagramCzytaj też:
Shazza wyznała, że ma raka. „Nie miałam żadnych objawów”