W czwartek 24 lutego, gdy Rosja zaatakowała Ukrainę, Lewandowska wstawiła na swoim profilu na Instagramie zdjęcie dwóch flag – polskiej i ukraińskiej. Zaapelowała w poście o solidarność. „Nie ma większego zła niż wojna. Nie bądźmy obojętni. Bądźmy solidarni” – napisała.
Potem Lewandowska niespodziewanie zniknęła z mediów społecznościowych. Wróciła w sobotę 26 lutego, informując swoich fanów, że jej rodzinę spotkała „niewyobrażalna strata”. „Kochani, ostatnie dni dla wszystkich są bardzo ciężkie. Pełne nerwów, niepewności i strachu. Musiałam się na chwilę wyłączyć, bo także naszą rodzinę dotknęła niewyobrażalna strata” – przekazała. „Powoli wracam, chcę działać i pomagać. Jeśli chcecie pomóc – podsyłajcie ważne linki, grupy, akcje. Będę udostępniać” – zapewniła.
Na InstaStories Lewandowska dodała również wideo, na którym widać eleganckie wnętrze, a w tle rozbrzmiewa żałobna muzyka. Do filmiku gwiazda dodała symbol wirtualnego znicza.
Czytaj też:
„Pani Rusin” i Ogórek „rządowa chorągiewka”. Dziennikarki znów się kłócą, w tle Ukraina