Blisko 250 skarg do KRRiT na program „Królowe życia”. Sprawę nagłośnił Jan Śpiewak

Blisko 250 skarg do KRRiT na program „Królowe życia”. Sprawę nagłośnił Jan Śpiewak

Dagmara Kaźmierska i Megakot
Dagmara Kaźmierska i Megakot Źródło: Instagram / megakot.pl
Program TTV „Królowe życia” zrezygnował już z osoby Arkadiusza „Megakota” Zgorzelskiego, ale do KRRiT wciąż napływają skargi na stację. Za pośrednictwem Instagrama sylwetkę kontrowersyjnego bohatera show przedstawiał aktywista Jan Śpiewak, a całą sytuację opisały później Wirtualne Media.

Arkadiusz Zgorzelski w mediach występuje jako Arek Kocik, pseudonim „Megakot”. Znany jest głównie jak uczestnik 11. sezonu programu „Królowe życia”, od sierpnia nadawanego na antenie TTV. To 51-letni deweloper ze Szczecina, którego widzom opisano jako miłośnika motoryzacji, mody i kobiet. Aktywista Jan Śpiewak na Instagramie zwrócił uwagę, że zabrakło w tym opisie dokładniejszego określenia wieku partnerek Megakota.

W swoim wpisie na temat kontrowersyjnego uczestnika, Śpiewak uderzał też w prowadzącą „Królowe życia”. „Prowadzi go burdelmama, która odbyła wyrok więzienia za stręczycielstwo i handel ludźmi. W jej burdelu handlowano kobietami za 5000 euro. Jak sama pisze pobyt w więzieniu otworzył jej drogę do kariery w telewizji” – zwracał uwagę.

Aktywista sugerował, że Megakot to znajomy patoyoutubera Kruszwila, który z nastolatkami bawi się z prostego powodu – „żeby mieć łatwy do nich dostęp”. Jak pisał Śpiewak, sam Zgorzelski chwali się w sieci zażywaniem twardych narkotyków i romansami z małoletnimi dziewczynami. „Z jedną z nich związał się już jak miała 15 lat, albo i mniej” – zwracał uwagę.

Śpiewak o dziewczynach Megakota: Wszystkie miały problem z narkotykami

„W popularnych nagraniach na YouTube chwali się tym, że nazwał świnię imieniem po byłej dziewczynie, która popełniła samobójstwo. Tych dziewczyn, które umierały tragicznie w młodym wieku po związkach z nim było aż cztery. Z tego co udało nam się ustalić wszystkie przed śmiercią miały poważny problem z narkotykami. Jak sam Mega Kot przyznał, policja sama podejrzewała go o zabójstwo jednej z nich” – dodawał Jan Śpiewak.

Aktywista wezwał do pisania skarg zarówno do TVN, jak i Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji oraz do zgłaszania treści Kocika na Instagramie i YouTube. „Żyjemy w świecie odwróconych wartości. YouTube, Instagram i TVN zarabiają ogromne pieniądze na promowaniu zła. Nieustająco przesuwają granice tego co akceptowalne. Ci ludzie niszczą innym życie. Pokazują, że kobiety to tylko przedmioty. Że każde świństwo można spieniężyć. Że liczy się tylko kasa. Powiedzmy temu stop” – apelował.

Posłanka Lichocka włącza się w sprawę Megakota

Rzecznik prasowy KRRiT Teresa Brykczyńska w rozmowie z Wirtualnymi Mediami poinformowała o liczbie skarg, które wpłynęły w tej sprawie do Rady. Do 19 stycznia do godziny 12:00 miało być ich 241. O podjęcie czynności sprawdzających zwróciła się do przewodniczącego KRRiT posłanka PiS Joanna Lichocka, zasiadająca w Radzie Mediów narodowych.

– Do tej pory TVN kształtował gusta i kształtował elity na pokojówki i kucharki, ale od jakiegoś czasu ten koncern przesuwa tę granicę po to, żeby wzbudzać kontrowersje, świadomie wywołać skandal, by w ten sposób przyciągnąć widownię – stwierdziła Lichocka.

Sprawa Megakota. Śpiewak dziękuje za zaangażowanie internautów

„Jesteście wspaniali. Mam nadzieję, że Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji zabierze się porządnie za ten program i stację, która promuje kryminalistów” – napisał Jan Śpiewak na Instagramie, w reakcji na zaangażowanie internautów. „Ja też złożyłem skargę na program Kuby Wojewódzkiego z udziałem burdelmamy, gdzie wychwalano stręczycielstwo” – dodał, wracając do kwestii prowadzącej program.

Czytaj też:
Jacek Wójcik z „Królowych życia” przeszedł metamorfozę. Na Instagramie bije rekordy

Źródło: Wirtualne Media