W sierpniu w kinach zobaczymy uhonorowane Nagrodą Publiczności na MFF w Toronto „Życie Chucka" w reż. Michaela Flanagana, a jesienią „Wielki marsz" w reż. Francisa Lawrence'a, twórcy m.in. „Igrzysk śmierci".
„Wielki marsz" – dystopijna opowieść, w której nie można się zatrzymać
Francis Lawrence, reżyser takich hitow jak „Igrzyska śmierci: W pierścieniu ognia", „Constantine", „Jestem legendą" czy „Czerwona jaskółka", w sierpniu dostarczy widzom dystopijny "Wielki marsz". Akcja osadzona jest w Ameryce w niedalekiej przyszłości. Jednym z najpopularniejszych wydarzeń medialnych jest transmisja dorocznego Wielkiego Marszu, w którym udział bierze pięćdziesięciu starannie wyselekcjonowanych nastolatków. Zasada jest prosta: kto zostaje w tyle, ten ginie. Marsz kończy się dopiero wtedy, gdy przy życiu pozostanie jeden uczestnik. Tu nie ma miejsca na sentymenty, przyjaźnie i wzajemną lojalność. Takie jest w każdym razie założenie organizatorów. Ale podczas morderczej drogi, każdy z zawodników ujawnia swoje prawdziwe oblicze, a rywalizacja przybiera nieoczekiwany obrót. W centrum opowieści znajduje się Ray Garraty. Chłopiec musi zmierzyć się z walce nie tylko z innymi uczestnikami marszu, ale przede wszystkim z samym sobą: ze swoim fizycznym wyczerpaniem, rosnącym napięciem, brutalnością zasad i psychicznym wycieńczeniem.
„Życie Chucka” od twórcy „Nawiedzonego domu na wzgórzu”
Z kolei już od 1 sierpnia Mike Flanangan, znany z „Nawiedzonego domu na wzgórzu” i „Zagłady domu Usherów” na Netflix, podaruje nam „Życie Chucka”, w którym główną rolę zagrał znany z „Avengersów" czy serialu „Nocny recepcjonista" Tom Hiddleston. U progu końca świata Marty i Felicia próbują odbudować swoją relację i odkryć kim jest tajemniczy Chuck Krantz, którego uśmiechniętą twarz widzą na wszechobecnych billboardach. Czy jego los splata się jakoś z ich losem i jaki ma związek ze zbliżającą się katastrofą?
Historię Chucka poznajemy od końca, gdy stając w obliczu nieuchronnego, wyszukuje w pamięci chwile i zdarzenia, które nadawały jego życiu prawdziwy sens. To sprawy znane każdemu z nas, najprostsze, ktoś powiedziałby, że wręcz banalne, a jednak najwspanialsze. Miłość najbliższych, młodzieńcze marzenia, momenty szalonej zabawy, przyjaźnie, pasje i małe zwycięstwa odnoszone w codziennych zmaganiach z losem. Każdy z nas ma swój własny mały wszechświat, który trwa tyle co nasze życie, ale jego odbicia istnieją dalej we wszechświatach innych.
Czytaj też:
Najlepsze horrory na Netflix według ocen widzów. Nie oglądaj ich sam…Czytaj też:
QUIZ: Rozpoznaj bajkę sprzed lat po kadrze! Cofnij się w czasie!