- Dla wielu ludzi w PO ten proceder jest upokarzający i musimy zrobić wszystko, żeby z nim skończyć - przekonywał na antenie TOK FM eurodeputowany Sławomir Nitras, który zrezygnował z kierowania szczecińską Platformą ponieważ oskarżył swojego rywala, wiceministra Stanisława Gawłowskiego, o "pompowanie lokalnych kół PO", tzn. zapisywanie do nich fikcyjnych członków, co miało zapewnić więcej głosów w wyborach na szefa PO w Szczecinie faworytowi Gawłowskiego.
- Mamy wybory i to jest zwykłe oszustwo. Trzeba je piętnować w imię zasad, przejrzystości życia politycznego - podkreślił Nitras.
Tymczasem część polityków PO domaga się usunięcia eurodeputowanego z partii. "Pan Nitras poprzez swoje działania niszczył wizerunek PO jako partii rozsądnych ludzi (...). Jesteśmy zbulwersowani sposobem komentowania bieżących wyborów wewnętrznych w Platformie poprzez media lokalne oraz krajowe, gdzie europarlamentarzysta, który został wybrany dzięki ciężkiej pracy dziesiątków członków PO, atakuje publicznie członków naszej partii pełniących funkcje publiczne" - czytamy w liście do sądu koleżeńskiego.
Nitras komentując stawiane mu zarzuty stwierdził, że "nie widzi potrzeby, aby rozmawiać o nim". - Problemem jest właśnie pompowanie kół, czyli werbowanie do partyjnych komórek martwych dusz zwiększających wyborcze szanse niektórych kandydatów - zaznaczył. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że ten proces się pogłębia. Ale są takie miejsca, gdzie przekracza się pewne granice - podkreślił.
arb, TOK FM
Tymczasem część polityków PO domaga się usunięcia eurodeputowanego z partii. "Pan Nitras poprzez swoje działania niszczył wizerunek PO jako partii rozsądnych ludzi (...). Jesteśmy zbulwersowani sposobem komentowania bieżących wyborów wewnętrznych w Platformie poprzez media lokalne oraz krajowe, gdzie europarlamentarzysta, który został wybrany dzięki ciężkiej pracy dziesiątków członków PO, atakuje publicznie członków naszej partii pełniących funkcje publiczne" - czytamy w liście do sądu koleżeńskiego.
Nitras komentując stawiane mu zarzuty stwierdził, że "nie widzi potrzeby, aby rozmawiać o nim". - Problemem jest właśnie pompowanie kół, czyli werbowanie do partyjnych komórek martwych dusz zwiększających wyborcze szanse niektórych kandydatów - zaznaczył. - Skłamałbym, gdybym powiedział, że ten proces się pogłębia. Ale są takie miejsca, gdzie przekracza się pewne granice - podkreślił.
arb, TOK FM