Przez Martyniuka ich lot zamienił się w koszmar. Interweniowała policja

Przez Martyniuka ich lot zamienił się w koszmar. Interweniowała policja

Dodano: 
Daniel Martyniuk
Daniel Martyniuk Źródło: Instagram / Daniel Martyniuk
Daniel Martyniuk wywołał skandal na pokładzie samolotu lecącego do Warszawy. Maszyna musiała awaryjnie lądować.

Pasażerowie, którzy podróżowali samolotem linii lotniczych Wizz Air z hiszpańskiej Malagi do Warszawy, przeżyli prawdziwy koszmar. Wszystko z powodu Daniela Martyniuka. Syn gwiazdora disco polo doprowadził do awantury na pokładzie.

Daniel Martyniuk wyrzucony z samolotu. Kulisy awantury

Z relacji świadków wynika, że powodem kłótni z personelem pokładowym był fakt, że obsługa samolotu nie chciała sprzedać piwa Danielowi Martyniukowi.

– Po samym starcie nerwowo krążył po samolocie. Gdy zaczął się serwis kawowy, od razu poprosił o alkohol. Kiedy steward odmówił, Martyniuk zaczął wyklinać i obrażać całą załogę. Ponadto kłócił się z pasażerami, z jednym prawie się poszarpał, był bardzo agresywny – relacjonowała w rozmowie z Kontakt24 jedna z pasażerek feralnego lotu.

Inna podróżna dodała na łamach „Faktu”, że „syn Zenka Martyniuka cały czas powtarzał, że chce piwo, że jak mu nie sprzedadzą, to mamy lądować natychmiast”. – Awanturował się koło kokpitu. Twierdził, że zaraz sforsuje drzwi. Ktoś z pierwszego rzędu coś do niego powiedział, więc on zaczął do tamtego człowieka fikać. Wyzywać, że to »leszcz« i że »cię dojadę, jak tylko w Warszawie wylądujemy«".

Przez Martyniuka ich lot zamienił się w koszmar

Z opowieści pani Anny wynika, że sytuacja na pokładzie stała się do tego stopnia napięta, że do syna lidera zespołu Akcent wyszedł pilot, który chciał go uspokoić. Jak się okazało – bezskutecznie.

W związku z tym załoga samolotu podjęła decyzję o konieczności wcześniejszego lądowania. – Po godzinie 22 wylądowaliśmy w Nicei. Mężczyzna wydawał się być zaskoczony całą sytuacją. Chyba nie spodziewał się, że zostaną podjęte aż takie kroki – opowiadała pasażerka.

Tuż po wylądowaniu na pokład Wizz Aira weszło sześciu policjantów. – Nie musieli go nawet zakuć w kajdanki. Daniel Martyniuk dobrowolnie wstał i z nimi wyszedł. Nasz samolot został dotankowany i polecieliśmy już prosto do Warszawy – przekazała pasażerka.

Martyniuk i zniszczona obrączka

Tymczasem tuż przed incydentem na pokładzie samolotu, Daniel Martyniuk zamieścił na Instagramie zdjęcie zniszczonej obrączki. W ten sposób nawiązał do swojego wcześniejszego wpisu, w którym zapowiadał, że zamierza zniszczyć i zapomnieć natychmiast wszystko. To z kolei odniesienie do informacji o rozpadzie związku z Faustyną, matką swojego dziecka.

Czytaj też:
Wracają „Matki pingwinów”! Jeden z najlepszych polskich seriali Netfliksa!
Czytaj też:
100 najlepszych thrillerów wszech czasów. Tylko perełki gatunku

Źródło: TVN24 / Fakt24