Marta Lech-Maciejewska najpierw przez lata prowadziła bloga, później natomiast założyła markę odzieżową Spadiora, która wyróżnia się na rynku jedwabnymi apaszkami z przesłaniem. W końcu dwa lata temu jej kariera nabrała większego tempa, kiedy została prowadzącą polsatowskiego programu „Drugie życie sukien ślubnych”. Teraz jednak podzieliła się z obserwatorami smutną wiadomością. 38-latka walczy z nowotworem.
Marta Lech-Maciejewska o walce z rakiem
Od lat Marta Lech-Maciejewska stopniowo powiększała grono swoich obserwujących w sieci, przez wzgląd na swój humor i tryskającą z niej energię. Influencerka pokazywała kulisy swojej pracy, a także rodzinne chwile w towarzystwie męża Janka oraz dwóch synków, Mieczysława i Zygmunta. Nie bała się mówić o swoich marzeniach i uparcie dążyła do realizacji celów. Choć wydawałoby się, że wiedzie idealne życie, zdradziła, że miesiąc temu usłyszała druzgocącą diagnozę.
W czwartek 8 sierpnia opublikowała post, w którym widać ją m.in. przed Narodowym Instytutem Onkologii. „No dobra. Miejmy to za sobą. Tak właśnie wygląda teraz moja rzeczywistość. Jest w niej dużo nowych rzeczy, których się uczę. Przeszłam już prawie wszystkie etapy traumy. Ten z początkowy z wyparciem był najfajniejszy. Po otrzymaniu diagnozy, a dziś mija miesiąc, zaskoczyły mnie trzy rzeczy: Pierwsza to taka, że jestem tak cholernie silna. Jestem silna as fuck. Gdybyście jeszcze 2 miesiące temu zapytali mnie, jak zniosłabym wiadomość o złośliwym nowotworze, to pewnie powiedziałabym, że rozpadłabym się na kawałki. Ale tak się nie stało. Żyję, pracuję, płaczę i się śmieję. Kocham, mam marzenia i pragnienia” – zaczęła swój post Marta Lech Maciejewska.
Następnie podkreśliła, jak wielkim wsparciem jest dla niej obecnie mąż. „Druga to taka, że jestem pod wrażeniem, jak pięknie odnalazł się w tej sytuacji Janek. Znosząc moje bardzo zmienne stany. Będąc nieustraszonym i stabilnym w czasie tego sztormu. Jak skała. Zawsze gotowy, by mocno mnie przytulić, kiedy zaczynam odpływać w bezkres lęku i smutku. To prawdziwy test dla naszej relacji. A pisząc te słowa łzy kąpią mi na telefon” – kontynuowała, następnie zdradzając, jakie są jej rokowania.
„Ostatni miesiąc jest dla mnie czasem innym niż całe moje dotychczasowe życie. Kolejne też takie będą. Boję się, czasami bardziej, czasami mniej, ale mam poczucie, że wszystko będzie dobrze. Jestem pod opieką najlepszych lekarzy, mam plan działania, a nowotwór który mam, mimo że złośliwy, ma dobre rokowania. Bardzo dobre” – podała.
Sytuacja jest o tyle szokująca, że celebrytka wiedziała o swoim guzie od wielu lat, jednak dopiero teraz okazało się, że jest on złośliwy. „W moim przypadku guz, który okazał się tak wrednym przeciwnikiem rośnie we mnie od 8 lat... Tak dobrze czytacie: 8 LAT! Po raz pierwszy na USG został opisany w 2016 roku i... zbagatelizowany. Nie przeze mnie. Przez lekarzy. Dopiero w tym roku nowa lekarka po USG wysłał mnie na biopsję” – wyznała.
Marta Lech-Maciejewska poprosiła również o uszanowanie jej prywatności i nie dopytywanie o szczegóły. Podkreśliła, że może liczyć na wsparcie bliskich sobie osób, a obecnie potrzebuje zająć sobie głowę pracą. Co więcej, dodała, że ostatnio wiele osób pisało jej, że świetnie wygląda.
„Ironia losu jest taka, że nigdy jeszcze nie dostawałam od Was tylu wiadomości, co w ostatnim czasie o tym, że wyglądam zjawiskowo, że widzicie, że coś musi być na rzeczy, i że chyba przeżywam swój najlepszy czas w życiu. Nie jest najlepszy, ale z pewnością jest niesamowity i na pewno zmieni mnie na zawsze” – podsumowała.
instagramCzytaj też:
Czterodniowy tydzień pracy, urlop menstruacyjny i dodatek do wakacji. Realne? W jej firmie się sprawdziłoCzytaj też:
Nietypowy zabieg Polsatu. Śniadaniówka wyróżni się na tle konkurencji