Światło dzienne właśnie ujrzała informacja, że odszedł znany śpiewak operowy. Jerzy Artysz zmarł w poniedziałek 22 lipca br. w wieku 93 lat. Artysz przez wiele lat był solistą Teatru Wielkiego w Warszawie oraz Warszawskiej Opery Kameralnej. Wiadomość o śmierci przekazało Polskie Radio za pośrednictwem portalu X (dawnego Twittera). „W wieku 93 lat zmarł wybitny śpiewak i pedagog Jerzy Artysz. Artystę dziś w «Poranku Dwójki» wspominała Jadwiga Rappé: «To był człowiek, który całe życie poszukiwał. (...). Nigdy nie powielał zastanych, skostniałych wzorców, tylko miał śmiałość szukać, eksperymentować»” — czytamy.
Kariera Jerzego Artysza
Jerzy Artysz urodził się 19 listopada 1930 roku. Wiadomo, że w młodości kształcił głos w Państwowej Wyższej Szkole Muzycznej w Warszawie, równocześnie studiując grę na skrzypcach. Jeszcze podczas studiów zadebiutował w Operze Łódzkiej, a później umiejętności śpiewacze doskonalił w Mediolanie, zdobywając wysokie nagrody na trzech międzynarodowych konkursach wokalnych: w Moskwie, Tuluzie i Genewie.
Od debiutu występował w Operze Łódzkiej, a w 1963 roku związał się z Operą Warszawską. Szybko zaczęto mu powierzać pierwszoplanowe partie w wielkim repertuarze. Jak informuje Teatr Wielki, „jego wielka muzykalność, staranne opracowywanie działań scenicznych i naturalna szlachetność gestu złożyły się na istotne sukcesy”. Był niezawodnym wykonawcą muzycznych nowości na międzynarodowych festiwalach Warszawska Jesień, a największe swoje kreacje stworzył we współczesnych utworach scenicznych.
Jerzy Artysz był także profesorem i wykładowcą Akademii Muzycznej im. Fryderyka Chopina w Warszawie. W latach 1990-1994 pełnił funkcję dyrektora artystycznego Escola d’Opera w Barcelonie, a w 1995 roku przewodniczył jury II Międzynarodowego Konkursu Wokalnego im. Moniuszki w Warszawie. Zapraszany był do jury międzynarodowych konkursów wokalnych w Warszawie, Barcelonie, Bussetto, Genewie i Tuluzie.
Ponadto był laureatem nagrody Związku Kompozytorów Polskich za wybitne osiągnięcia w dziedzinie wykonawstwa i propagowania polskiej muzyki współczesnej, a także nagrody „Arion” Związku Artystów Scen Polskich. Za wybitne zasługi dla kultury polskiej, za osiągnięcia w twórczości artystycznej oraz działalności pedagogicznej został odznaczony Krzyżem Oficerskim Orderu Odrodzenia Polski i Złotym Medalem Gloria Artis.
– Śpiew był dla niego rodzajem posłannictwa. Widział siebie jako swojego rodzaju emisariusza piękna i harmonii, bo to były pojęcia szalenie mu bliskie. Chętnie zresztą odwoływał się do ideałów starożytnej Grecji, do greckiej filozofii – wspominał profesora w radiowej Dwójce Aleksander Laskowski, dziennikarz muzyczny.
– Był człowiekiem naprawdę niezwykłym. Dyskretnie dowcipnym, bardzo ciepłym, wręcz serdecznym dla tych, których lubił i dopuszczał do swojej bliskości. Bardzo życzliwym ludziom i, co chyba najistotniejsze, z głębi duszy oddanym muzyce. Najpierw skrzypcom, które były jego pierwszym instrumentem, a potem śpiewowi, który stał się sensem jego egzystencji – podkreślał Aleksander Laskowski.
Czytaj też:
Bob Newhart nie żyje. „Z jego odejściem kończy się era w historii komedii”Czytaj też:
Śmierć męża, utrata domu i wypadek, czyli burzliwe życie Anny Dymnej. „Mogłam się załamać”