„Bullet Train”, bo to o tym filmie mowa, to nowy film Davida Leircha, który inspirowany bestsellerową powieścią japońską o tym samym tytule, autorstwa Kotaro Isaka. Reżyser jest weteranem branży kaskaderskiej, koordynującym zespoły przy wysokobudżetowych produkcjach takich jak „300” czy „Ultimatum Bourne'a”. Jest również współreżyserem „Johna Wicka”, filmu, który zdefiniował gatunek.
„Bullet Train”. O czym kinowy hit?
Opowiada o tym, jak kilku zawodowych zabójców spotyka się podczas podróży pociągiem. Każdy z nich próbuje dobić innego kontraktu. Szybko jednak zdają sobie sprawę z tego, że nie są jedynymi zabójcami w pociągu. A żeby sprawa była jeszcze bardziej zagmatwana – wszyscy otrzymali polecenie odzyskania tajemniczej aktówki. Oznacza to, że każdy zabójca ma wiele powodów do tego, aby nie ufać swoim kolegom i obawiać się, że sami staną się celem.
W filmie oprócz Brada Pitta zagrali między innymi: Sandra Bullock, Joey King, Andrew Koji, Brian Tyree Henry, Zazie Beetz, Michael Shannon, Logan Lerman, Aaron Taylor-Johnson, Hiroyuki Sanada, Masi Oka i Benito Antonio Martinez Ocasio.
Pitt wcielił się w Ladybug, głównego zabójcę w pociągu. King to Prince, kolejna zabójczyni, która ukrywa swoją psychopatyczną naturę za fasadą niewinnej uczennicy, Taylor-Johnson i Tyree Henry zagrają odpowiednio Tangerine i Lemon – bliźniaków zabójców, którzy pracują razem. Bullock wcieliła się w główną przeciwniczkę Pitta.
Galeria:
„Bullet Train” – zdjęcia z nowego filmu Davida Leitcha
Film „Bullet Train” trafi na Netflix już w niedzielę 9 czerwca.
Czytaj też:
10 najlepszych thrillerów ostatnich miesięcy na Netflix. W Polsce biły rekordyCzytaj też:
Wraca uwielbiany serial Netfliksa. Fani z Polski niezadowoleni z ruchu platformy