Maria Pakulnis, która jako dziecko zdobyła medal w drużynowych szkolnych mistrzostw Polski i stanęła na podium, otworzyła się na temat dzieciństwa. Okazało się, że kiedy była 11,12-latką była molestowana przez proboszcza. Ksiądz razem z koleżankami zaprosił ją na podwieczorek, który miał być nagrodą za tak wysokie miejsce.
– Wchodzimy do salonu. Starodawne fotele, mała kanapa, dwa stoliki i piękne biureczko. Na stolikach białe koronkowe serweteczki, pewnie jakieś panie mu zrobiły na szydełku. Pozapalane lampki, ciepłe światło i napalone w piecu. Jest ze dwadzieścia parę stopni – zaczęła artystka w rozmowie z dziennikarką „Wysokich Obcasów”. W dalszej części dodała, że razem z innymi łyżwiarkami została ugoszczona słodyczami, a ksiądz „dolewał sobie coś z kryształowej karafki stojącej na jego stoliku. Po kilku kieliszkach dostaje rumieńców”.
Maria Pakulnis opowiedziała o tym, co spotkało ją ze strony księża
Wybitna aktorka zdradziła też, że proboszcz zaczął się chwalić wakacjami. Pokazał im nawet zdjęcia. – „A czy kiedykolwiek słyszałyście, że jest taki kraj, który się nazywa Jugosławia?” – pyta znów, na co my, że tak, wiemy z geografii. „A wiecie, że byłem tam na wakacjach? Tam jest takie ciepłe, wspaniałe morze. Chcecie zobaczyć takie morze?" I otwiera małą szufladkę, wyciąga plik kolorowych zdjęć, ciągnie mnie za rękę, bo siedzę najbliżej niego, i mówi: Chodźcie, podejdźcie bliżej. Przyciąga mnie do siebie, moje plecy do swojego brzucha i rozwalonych szeroko nóg. I pokazuje zdjęcie. Pierwszy raz w życiu widzę kolorowe zdjęcia. I że na skałach leży on, goły, a obok niego goła kobieta – kontynowała.
Maria Pakulnis nie oszczędziła szczegółów: Obejmuje mnie mocno ręką, czuję, że coś jest nie tak, nie wiem przecież wtedy, że ma wzwód, bo nie umiem tego nazwać, i pyta: Opowiedzieć ci?. Wyrwałam mu się i wpadłam do sieni. Chwyciłam kurtkę, wybiegłam na dwór. Było już ciemno. Musiałam przebiec dwie duże ulice i jeszcze pół swojej. Po zamarzniętym chodniku. Płakałam. I nagle zsikałam się z tego strachu w majtki, a mocz ściekł mi rajtuzami do bucików.
Jak wynika z wywiadu, aktorka nie opowiedziała o całym zajściu ani rodzicom, ani koleżankom, z którymi tam była. – Zdjęłam w domu trzewiki, przepłukałam je i szybko na piec, żeby do rana wyschły. Ściągnęłam wszystko z siebie, wypłukałam rajtuzy i majtki w wannie, żeby matka nie widziała. Zapytała, dlaczego wszystko suszę. Odpowiedziałam, że się zmoczyłam, upadając na śnieg dodała.
Artystka przyznała dziennikarce, że jej synek został ochrzczony opiero kiedy miał cztery lata, bo jeden z księży odmówił rodzinie z powodu braku ślubu kościelnego.
Czytaj też:
„Johnny” numerem 1. w box office. Film obejrzało już 800 tys. widzówCzytaj też:
Orły 2023. Figura w białym futrze, Ostaszewska z gołym biodrem. Tak prezentowały się gwiazdy