Obsada „Przyjaciół”, która spędziła z Matthew Perry ponad 10 lat na planie, wreszcie zabrała głos. Chociaż aktor zmarł 28 października, to aktorzy dość długo czekali z wydaniem oświadczenia. Teraz przekazali je za pośrednictwem magazynu People.
„Wszyscy jesteśmy zdruzgotani utratą Matthew” – zaczęli wspólnie Jennifer Aniston, Lisa Kudrow, Courteney Cox, Matt LeBlanc i David Schwimmer.
W dalszej części aktorzy podkreślili, że ich więź to coś więcej niż wspólna praca na planie. „Byliśmy więcej niż tylko członkami obsady. Jesteśmy rodziną. Jest tak wiele do powiedzenia, ale teraz poświęcimy chwilę na opłakiwanie i przepracowanie tej niepojętej straty. Z czasem powiemy więcej, kiedy tylko będziemy w stanie” – czytamy. Na koniec zwrócili się do bliskich Perry'ego. „Nasze myśli i miłość są z rodziną Matty'ego, jego przyjaciółmi i wszystkimi, którzy go kochali na całym świecie” – podsumowali.
Matthew Perry nie żyje
Matthew Perry zmarł nagle 28 października 2023 roku. Jego ciało zostało odnalezione przez asystentkę aktora w jacuzzi.
Serialowego Chandlera pożegnało wiele osób z branży, w tym twórcy kultowej produkcji Przyjaciele. „Jesteśmy zdruzgotani wiadomością o śmierci Matthew Perry’ego. Był prawdziwym darem dla nas wszystkich. Jesteśmy całym sercem z jego rodziną, bliskimi i wszystkimi fanami” – czytamy na profilu wytwórni Warner Bros.
Ze wstępnych informacji wynika, że służby zostały wezwane do rezydencji aktora w związku z „zatrzymaniem akcji serca”. Media podają, że gwiazdor „Przyjaciół” został znaleziony nieprzytomny w jacuzzi. Plotkarski portal podaje, że jeszcze tego dnia rano aktor miał przez dwie godziny grać w pickleballa. Następnie w towarzystwie asystentki Perry wrócił do domu, po czym odprawił kobietę i poprosił o załatwienie sprawunków.
Sekcja zwłok została już wykonana, ale niestety nie dała odpowiedzi, co było przyczyną śmierci aktora. Władze oczekują jeszcze na wyniki badań toksykologicznych Matthew Perry'ego.
Czytaj też:
Matthew Perry pisał do Ione Skye tydzień przed śmiercią. Upubliczniła wiadomościCzytaj też:
Ciało Matthew Perry'ego już po sekcji zwłok. To jednak nie koniec badań