Jakimowicz drwi z „wieśniaków, co się najechały do Warszawy”. Sam urodził się w Kutnie

Jakimowicz drwi z „wieśniaków, co się najechały do Warszawy”. Sam urodził się w Kutnie

Jarosław Jakimowicz
Jarosław Jakimowicz Źródło:PAP / FOTON
Jarosław Jakimowicz po utracie pracy w TVP w atmosferze skandalu nie ma dobrej passy. Na pewno nie odwrócą jej ostatnie wyczyny byłego aktora. Celebryta jednym nagraniem obraził bowiem sporą część mieszkańców Warszawy.

Jarosław Jakimowicz po wyrzuceniu z TVP usiłuje znaleźć dla siebie przestrzeń w internecie. Nie zawsze z dobrym rezultatem. Użytkowników sieci rozsierdził filmik, który wrzucił w social media celebryta. Nagranie udostępniła jedna z użytkowniczek Twittera.

Jakimowicz obraża kierowcę z Warszawy

Słyszymy na nim tyradę Jarosława Jakimowicza pod adresem kierowcy auta, który nagrał jego nieprawidłowe zachowanie – używanie telefonu w trakcie jazdy. Były aktor dopisał swojemu adwersarzowi całą historię i to ta część najbardziej nie spodobała się komentującym.

Aktor rozpoczął film stwierdzeniem, że „ulewa mu się”. – Jak można być takim frajerem tępym, taką po prostu pałą. Jedzie koleś, broda, taki widzę męski. Męski, jak te wszystkie wieśniaki, co się najechały do Warszawy. Oczywiście ma Q7 czy Q8, czy Q nie wiem ile jeszcze... W ogóle piękny, wielki samochód SUV. Jedzie z dziewczyną, patrzy, gimnastykuje się – komentował zachowanie innego kierowcy celebryta. Nieznajomemu człowiekowi – w kpiącym tonie, dopowiedział cały życiorys. – Przyjechał, mieszka zapewne w miasteczku Wilanów, warszawiak... – drwił.

Jakimowicz używał telefonu w trakcie jazdy. Został nagrany

Następnie celebryta opisał właściwą historię. Okazało się, że przejezdny zdenerwował go, bo nagrywał jego zachowanie za kierownicą. – No i tam coś ja sobie piszę w telefonie, jak stoję na światłach itd. No i tak patrzę, zerkam kątem oka, a jestem czujny, bo żyje w tym padole po prostu od tylu lat wśród tego wieśniactwa zakłamanego. Nie wiem po prostu zazdrosnych, zawistnych ludzi – dodał po chwili.

– I patrzę – nagrywają mnie. I zaraz wrzucą, do Pudelka wyślą. Kiedyś jeszcze pięć stów dostawali frajerzy za coś takiego, ale do Pudelka wrzucą albo może do Plotka, a może Kozaczka, a może TVN to pokaże, a może jakiś program. Albo na przykład na policję mnie zgłoszą, że jadę i kurde mnie ukarzą. Przyjedzie pan Marczak, rzecznik komendy stołecznej albo przyjedzie rzecznik komendanta głównego Ciarka, z rzecznikiem Opasem od drogówki, aresztują mnie – drwił Jakimowicz.

Następnie zaapelował do ludzi, żeby „opanowali się”. Przyznał też, że chciał skonfrontować się z nagrywającym go kierowcą, ale ten nie był zainteresowany.

Smaczku całej sprawie dodaje fakt, że Jarosław Jakimowicz, który wyrzucał anonimowemu kierowcy, że ten przyjechał z prowincji do Warszawy, sam urodził się w Kutnie.

twitterCzytaj też:
Jarosław Jakimowicz w Suwerennej Polsce? Stanowcza reakcja rzecznika ziobrystów
Czytaj też:
Jakimowicz mówił o „obrzydliwej hołocie”. Teraz przegrał w sądzie

Jakimowicz
Źródło: WPROST.pl