Colleen Ballinger to jedna z tych osób, które zaczęły nagrywać na YouTube, zanim jeszcze ktokolwiek wiedział, czym jest internetowy „influencer”. Wtedy też mało kto zdawał sobie sprawę z tego, że na nagrywaniu filmików na platformę YouTube będzie można kiedyś świetnie zarobić. Swój kanał założyła w 2006 roku i nazywał się on „PsychoSoprano”. W tej chwili subskrybuje go 8,53 mln osób, a zamieszczone na nim nagrania zostały w sumie obejrzane ponad 1,9 mld razy.
W 2008 roku Colleen Ballinger stworzyła internetową postać – Mirandę Sings. Otrzymała wtedy dyplom na Azusa Pacific University, gdzie studiowała na wydziale wokalnym. Nie odnajdywała się tam zbyt dobrze. W wywiadach opowiadała, że pozbawiona talentu, egoistyczna, zagubiona i dziwna bohaterka, którą postanowiła co jakiś czas grać w sieci, była odwzorowaniem osób, z którymi stykała się na prywatnym uniwerku. Miranda Sings ma swój własny kanał na YouTube, który teraz subskrybuje 10,7 mln osób. Nagrania wideo, którymi dzieliła się youtuberka obejrzane zostały w sumie 2,3 mld razy.
Kariera Colleen Ballinger
Przez 10 lat Colleen Ballinger skutecznie przyciągała na swoje kanały nowych subskrybentów. W tym czasie występowała kilka razy w „The Tonight Show Starring Jimmy Fallon”, pojawiała się w programach u boku Jerry'ego Seinfelda i Davida Lettermana, miała na Netflix swój własny serial „Spadajcie, hejterzy!”, w którym grała między innymi u boku Angeli Kinsey, znanej z kultowego „Biura”, tworzyła własny merch, nagrywała teledyski, wystąpiła w klipie do piosenki „Thank you, next” Ariany Grande, miała swój debiut na Broadwayu w musicalu „Waitress” czy wyprzedawała całe stadiony i teatry podczas swoich światowych tournee. Jej majątek szacunkowo określa się na 12 mln dolarów. Colleen Ballinger jest też nazywana „królową Twittera”, gdzie jej konto obserwuje 1,6 mln ludzi, a konto Mirandy Sings 2 mln osób.
Kiedy ostatnio zrobiło się o niej głośno wszyscy zaczęli zadawać sobie jedno pytanie. Jakim cudem nikt nie zwrócił nigdy uwagi na to, w jaki sposób zachowuje się Colleen Ballinger w stosunku do swoich małoletnich fanów? Przecież była ona cały czas na świeczniku...
W 2013 roku na jej kanale na YouTube pojawił się filmik zatytułowany „Jestem pedofilem”, a w innym, nagranym później twierdziła wprost, że jest „zboczona”. Ogromny wpływ na to, że nikt wcześniej nie zainteresował się tym, co nagrywa influencerka w sieci jest fakt, że jej „publiczność”, to były głównie dzieci. Część z tych niepełnoletnich widzów – którzy mieli w skrajnych przypadkach nawet po 12 lat, byli „przyjaciółmi” Ballinger, z którymi miała wspólne konwersacje. Jedną z takich osób był pochodzący z Irlandii Adam McIntyre, który w kwietniu 2020 roku wrzucił do sieci nagranie zatytułowane „Colleen Ballinger, stop lying” (pol. „Colleen Ballinger, przestań kłamać”).
Oskarżenia Adama McIntyre w kierunku Colleen Ballinger
17-letni wówczas Adam McIntyre wyjaśnił w emocjonalnym wideo, że w 2016 roku, Colleen i jej przyjaciel Kory Desoto, organizowali na YouTube relację na żywo, w której otwierali karton z ubraniami, wcześniej zamówionymi w sieci przez influencerkę. 30-letnia wtedy Ballinger w trakcie stwierdza, że nie jest już zainteresowana częściami garderoby, które do niej dotarły i chce podzielić się nimi ze swoimi fanami. W tym samym czasie czyta wpisy na Twitterze Adama McIntyre'a. Jego poczucie humoru bardzo jej imponuje. W pewnym momencie pyta chłopaka, czy chciałby otrzymać w prezencie zamówioną przez nią bieliznę.
13-letni Adam był przeszczęśliwy, że youtuberka zwróciła na niego uwagę i odpowiedział oczywiście twierdząco. Ballinger w końcu wysłała mu, co obiecała, a gdy paczka dotarła do Irlandii, skonfiskowali ją rodzice chłopaka. 17-letni McIntyre pokazuje ją w swoim wideo z 2020 roku. Mimo, że filmik 18-latka obejrzało miliony ludzi, nikt nie zabrał głosu w tej sprawie, oskarżając Ballinger o nieodpowiednie zachowanie. Co więcej, wszyscy fani influencerki zaczęli masowo pisać do McIntyre'a, grożąc jemu, jego rodzinie, przyjaciołom i zwierzętom, śmiercią. Ballinger nagrała też wideo, w którym wyjaśnia, że nie miała absolutnie niczego złego na myśli wysyłając chłopakowi bieliznę, a incydent nazwała głupim żartem.
Wideo Kodee Tyler Dahl. O to pytała dzieci Colleen Ballinger
Sytuacja jednak znacząco się zmieniła w tym roku, kiedy inne osoby zaczęły opisywać relacje, jakie mieli z Ballinger, kiedy byli niepełnoletni. Opowieści dosłownie zdają się nie mieć końca. Colleen Ballinger oskarżana jest o grooming, zastraszanie i wykorzystywanie do pracy małoletnich fanów, a także wysyłanie im nagich zdjęć innych influencerów, rasizm, blackface, fatfobię czy queerbaiting. Wszystko jednak zaczęło się od wideo, które zamieszczone zostało w sieci przez Kodee Tyler Dahl.
Kodee Tyler Dahl w usuniętym już wideo „Dlaczego opuściłam fandom Colleen Ballinger” potwierdza wysunięte w 2020 roku przez McIntyre'a oskarżenia i ujawnia, że jej była idolka już przed 2016 rokiem miała na Twitterze czat grupowy o nazwie „colleeny's weenies group chat” z niektórymi ze swoich fanów. Niepełnoletni byli wszyscy oprócz samej Colleen i Dahl. Youtuberka pokazała zdjęcia niektórych z konwersacji. Colleen pytała dzieci np. o to, czy się masturbują, jakie pozycje seksualne preferują, kiedy mieli swoją pierwszą miesiączkę i opisuje dokładnie swoje życie z jej ówczesnym mężem Joshuą Davidem Evansem.
Była fanką Mirandy Sings. Historia Becky
Głośna stała się w sieci też relacja fanki o imieniu Becky, która podczas jednego z występów Mirandy Sings na żywo, została wezwana na scenę. Tam influencerka kazała 14-latce położyć się i rozchyliła jej nogi. Pełnoletnia teraz już kobieta tłumaczy, że miała na sobie kombinezon i bała się, że ktoś zobaczy jej bieliznę i części intymne. Mówi, że ubrała się tak z okazji tego wydarzenia, ponieważ influencerka sama do tego zachęcała, zapewniając, że skąpo ubrani uczestnicy show, zostaną wybrani jako pierwsi do skeczy, rozgrywanych przed publicznością. „Wykorzystywała nas i nasze ciała dla własnego zysku. Nie rozumiem zatem dlaczego nie można jej nazwać drapieżnikiem seksualnym” – mówi.
„Przyjaźń” 13-latka z 30-letnią kobietą. Adam McIntyre zdradza szczegóły
Na początku czerwca 2023 roku Adam McIntyre opublikował na Twitterze wpis, w którym przypomniał, że trzy lata temu próbował zwrócić uwagę na niewłaściwe zachowanie Ballinger, a w odpowiedzi był zastraszany. Zachęcony relacjami innych, w końcu jednak postanowił wyjawić całą prawdę o tym, co łączyło go z youtuberką. A łączyła ich... przyjaźń. On miał wtedy 13 lat, ona 30. W tym samym czasie Colleen Ballinger rozwodziła się ze swoim pierwszym mężem Joshuą Davidem Evansem, a w wiadomościach wymienianych z Irlandczykiem, sprawnie manipulowała chłopakiem tak, by na wszystkich możliwych forach internetowych gnębił jej byłego partnera i zachęcał też do tego innych.
Kiedy Ballinger w 2018 roku urodziła syna Erika Stocklina, swojego kolejnego partnera, Adam McIntyre zaczął prowadzić jej konta na Twitterze. Ballinger zapewniała go, że jeżeli się sprawdzi, gdy będzie pełnoletni, będzie miał zagwarantowaną pracę. Adam wysyłać miał do influencerki wszystkie posty, które zamieści, a ona miała je akceptować. Według chłopaka współpraca przebiegała świetnie aż do momentu, gdy Colleen Ballinger nie została oskarżona o queerbaiting.
Poszło o grafikę, która zapowiadała kolejne wideo influencerki. Na nim widać fotkę Mirandy Sings, a w tle tęczową flagę i podpis: „Ogłoszenie-niespodzianka już za 30 minut. Nie jesteście gotowi”. Wpis sugerował, że youtuberka dokona „coming outu”, a w samym nagraniu poinformowała ona, że jest fanką Meghan Trainor. Kiedy oskarżenia zaczęły przybierać na sile, mimo wcześniej zaakceptowanej przez nią grafiki (na co Adam pokazuje dowody w swoim wideo), Ballinger zerwała z nim całkowity kontakt, pisząc nawet do chłopaka, że „queerbaiting nie jest żartem”. McIntyre na zawsze został odsunięty z kręgu jej znajomych, wyrzucony z grupy „weenies”, której od początku był częścią i zaczął być masowo prześladowany w sieci na wzór tego, jak i on wcześniej prześladował byłego męża influencerki.
Co ciekawe, teraz internauci sprawnie znaleźli teraz jeszcze dwa inne przypadki, w których już wcześniej Colleen Ballinger dokonywała w sieci „coming outu”. Na jednym z nich mówi, że ktoś ostatnio pytał jej, jak ma przyznać się do swojej orientacji rodzicom, dlatego postanowiła podzielić się swoją historią. – Moja mama właściwie dowiedziała się od kogoś innego. Posadziła mnie i zapytała. Musiałam powiedzieć, że tak, że to prawda. Umawiam się z chłopakiem. Jestem hetero – mówi w wideo.
Ballinger rozsyłała do dzieci nagie zdjęcia Trishy Paytas
Od połowy czerwca, niemal codziennie w sieci „odkopywane są” kontrowersyjne nagrania z udziałem Colleen Ballinger. Na jednym z nich ona i jej młodsza siostra Rachel filmują na plaży małego, nagiego chłopca. Wszyscy zaczęli też zwracać uwagę na to, co robiła podczas swoich występów na żywo Ballinger. Głośno jest o nagraniu, na którym w trakcie jednego ze skeczy zachęca małego chłopca do tego, by wyciągnął chrupki z jej spodni w okolicy krocza. Na kolejnym kontrowersyjnym wideo śmieje się z bezdomnej kobiety, która śpi na krzesłach w publicznej pralni, nagrywając ją. Nagrywa też między innymi ciało kota, potrąconego przez samochód, czy siebie i swoją siostrę, gdy udają latynoski, pomalowane w obraźliwy sposób. Na innym wideo Ballinger tańczy do piosenki „Single Ladies” Beyonce z pomalowaną na czarno twarzą.
Na jaw wyszło też, że influencerka przesyłała do swoich małoletnich fanów nagie fotki m.in. Trishy Paytas, amerykańskiej youtuberki, która zarabia między innymi dzięki materiałom zamieszczanym na platformie Only Fans. Adam McIntyre i inni należący do grupy „weenies” pisali też o organizowanych wspólnych „wieczorach”, podczas których kobieta pokazywała na swoim telewizorze fotki Paytas, wytykając niedoskonałości w jej ciele. Zrzuty ekranu, poświadczające, że tego typu praktyki miały miejsce, znalazły się już oczywiście na Twitterze. Co ciekawe, Paytas i Ballinger kilka miesięcy temu zaczęły wspólnie nagrywać podcast. W odpowiedzi na materiały, które pojawiały się w sieci Paytas 3 lipca nagrała wideo, w którym zapewniła, że nie zamierza dalej współpracować z Ballinger i jest zszokowana oraz zasmucona wszystkim, co czyta.
Colleen Ballinger reaguje na zarzuty, grając na ukulele
A co na te wszystkie oskarżenia sama Colleen Ballinger? 28 czerwca zamieściła na swoim kanale na platformie YouTube wideo, zatytułowane „hi”, w którym na początku zaznacza, że jej prawnicy nie pozwalają jej mówić nic na temat oskarżeń, jednak nikt nie zabronił jej... śpiewać. Później 36-latka wyciąga ukulele i zaczyna wykonywać piosenkę o „toksycznym pociągu plotek”, „rujnowaniu życia niewinnej osobie”, „manipulacjach”, „dramatyzowaniu kłamstw” i „zarabianiu na oczernianiu i pogrążaniu innych”. Stwierdza między innymi, że w przeszłości faktycznie popełniła błąd zwierzając się młodym fanom ze swoich prywatnych spraw, jednak teraz już by tak nie postąpiła. „Nie toleruję ani nie popieram żadnego rodzaju zastraszania w Internecie ani nienawiści wobec kogokolwiek. Kiedykolwiek” – napisała w opisie do wideo.
Wideo Ballinger wywołało jeszcze większą lawinę krytyki. Internauci piszą, że obraża swoje ofiary i próbuje wzbudzić litość, zamiast wziąć odpowiedzialność za swoje czyny.
Czytaj też:
Dobre filmy na faktach na Netflix. Lista 20+ tytułówCzytaj też:
QUIZ. Podajemy 3 słowa, Ty zgadujesz hasło!