Magdalena Stępień wystąpiła w „Dzień dobry TVN” i opowiedziała o momencie śmierci synka. Poruszające wyznanie

Magdalena Stępień wystąpiła w „Dzień dobry TVN” i opowiedziała o momencie śmierci synka. Poruszające wyznanie

Magdalena Stępień
Magdalena StępieńŹródło:Instagram / player.pl
Magdalena Stępień była gościem Małgorzaty Ohme w „Dzień dobry TVN”, gdzie udzieliła poruszającego wywiadu o śmierci swojego synka Oliwiera. Wyznała, w jaki sposób dowiedziała się o jego chorobie oraz wspomniała moment jego odejścia.

Ponad trzy miesiące temu zmarł synek Magdaleny Stępień i Jakuba Rzeźniczaka, Oliwier. Chłopiec miał jedynie rok i przez pół roku swojego krótkiego życia walczył z nowotworem wątroby. Magdalena Stępień zrobiła wszystko, żeby ratować ukochanego synka – znalazła lekarzy w Izrealu, którzy podjęli się uratowania Oliwiera. Niestety, innowacyjna terapia nie pomogła i chłopiec zmarł. Teraz o tym wstrząsającym i traumatycznym wydarzeniu była dziewczyna Jakuba Rzeźniczaka opowiedziała w „Dzień dobry TVN”. Wróciła wspomnieniami do strasznych chwil.

Magdalena Stępień wystąpiła w „Dzień dobry TVN” i opowiedziała o śmierci synka

Magdalena Stępień wyznała, że o nowotworze Oliwiera dowiedziała się zupełnie przypadkiem. Nic nie wskazywało na to, że chłopiec jest tak ciężko chory. – Wróciłam z wyjazdu z Oliwierem i przyszedł termin jego szczepienia. Podstawowe badania, które przypadkowo zrobiłam przed szczepieniem, spowodowały, że dowiedziałam się, że moje dziecko ma raka – powiedziała. – Z nerwów, z tego wszystkiego pojechałam do Centrum Zdrowia Dziecka i tam dotknęli brzuszek, zrobili USG. Powiedzieli: „Dobrze, że pani przyjechała, bo pani dziecko ma ogromnego guza w brzuchu”. Doznałam szoku, bo totalnie nic nie wskazywało, że dziecko jest chore. (...) Nie miał żadnych objawów – dodała.

Magdalena Stępień do końca miała nadzieję, że Oliwiera wyzdrowieje. W każdej chwili chciała mu zapewnić chwile radości – w dniu śmierci rano dała mu spróbować lodów. Była modelka przyznała też, że w ostatnich chwilach chłopcu towarzyszył jego ojciec, Jakub Rzeźniczak.

Położyłam się spać. (...) Tej nocy, w której odszedł, ja sobie w końcu przysnęłam tak mocniej. Gdybym wiedziała, że to są ostatnie godziny, to w życiu bym nie poszła spać, ale już byłam taka zmęczona tą walką, tym wszystkim... Ja wtedy leżałam obok niego. Wtedy przyleciał też tato Oliwiera. Poczułam się, że jest ktoś w końcu ze mną, że nie czuję się sama. Zasnęłam i nagle zaczęła spadać saturacja. Mówię: „Kuba, Kuba co się dzieje? Nasze dziecko chyba umiera”. On pobiegł po pielęgniarki, mówię: „Biegnij szybko, ratujmy go!” Zaczęli go reanimować, mówię, żeby jeszcze go intubowali, ale on już nie chciał, on już chciał odejść. (...) Ja to wszystko widziałam, tylko krzyczałam: „Oliwier, walcz. Walcz synku, proszę cię, nie odchodź!”. Tego widoku nie da się wymazać, całe piekło, które przeszłam przez osiem miesięcy... – powiedziała Magdalena Stępień.

Magdalena Stępień podkreśliła, że nie użala się nad sobą, chce jedynie ostrzec ludzi, zmotywować ich do regularnych badań. Chce też wspierać innych, którzy walczą o swoje dzieci lub przeżywają stratę.

Modelka ujawniła też, jak wyglądało jej pożegnanie z ukochanym synkiem. – Jeszcze po tym, jak Oliwier odszedł, kazałam im zostawić jego, bo chciałam jeszcze z nim trochę pobyć. To jest straszne uczucie: leżysz obok tego małego człowieczka, który już nie oddycha i w ogóle sobie nic nie myślisz... Czujesz ogromną pustkę, myślisz, że życie się skończyło i nie wiesz, co dalej. To jest bardzo trudne i chyba nie do opisania słowami... – powiedziała. – Oliwier odszedł o godz. 2.41, ja po 4.00 wróciłam do hotelu, prowadziłam pusty wózek. Musiałam się spiąć, trzeba było zorganizować transport ciała do Polski, iść do ambasady. (...) Kuba był ze mną, pomógł mi ze wszystkim, miałam chociaż takie wsparcie. (...) Byliśmy w tym razem jako rodzice, na koniec byliśmy razem – dodała.

Obecnie Magdalena Stępień kontynuuje terapię i stara się na co dzień „normalnie” funkcjonować. Z pomocą przyjaciółki znalazła pracę w biurze obsługi klienta.

Czytaj też:
Magdalena Stępień dziękuje fanom za odwiedzenie grobu jej synka. Pokazała wzruszające zdjęcie
Czytaj też:
Jakub Rzeźniczak pisze o swoim zmarłym synku. „Trzymałem go za rękę, jak przestawał oddychać”

Źródło: WPROST.pl / „Dzień Dobry TVN”