„Oszustów z Tindera” jest znacznie więcej. „Internet jest rajem dla psychopatów”

„Oszustów z Tindera” jest znacznie więcej. „Internet jest rajem dla psychopatów”

Simon Leviev
Simon Leviev Źródło: Instagram / Simon Leviev
„Oszust z Tindera” bije rekordy popularności w serwisie Netflix. Związek z psychopatą, to jednak nie tylko filmowa fikcja, a realna sytuacja, z którą mierzyć musi się coraz więcej osób. Tinder i inne aplikacje randkowe okazały się dla nich rajem - miejscem zdobywania kolejnych ofiar. Szacuje się, że co piąta osoba szukająca szybkich znajomości w internecie może mieć cechy pasujące do psychopaty.

Stworzenie stabilnego związku, opartego na zdrowych emocjach, zaufaniu i szczerości, to nie tylko marzenie wielu z nas, ale po prostu też jedna z najsilniejszych potrzeb. Często człowiek sam jednak zapędza się w kozi róg i podejmuje nie tylko nieracjonalne, co skrajnie nieodpowiedzialne decyzje. Tylko po to, żeby nie być samemu. Nie musimy włączać romantycznej komedii czy dramatu obyczajowego, żeby przytoczyć kilka takich historii naszych bliskich czy nas samych.

– Z jednej strony, presja kulturowa jest ogromna, niejako „w genach” mamy zapisane życie w grupie. Z drugiej strony życie w pośpiechu, praca nierzadko w kilku miejscach, ciągłe kursy, szkolenia, a nawet niemal kompulsywne znajdowanie sobie nowych hobby, sprawia, że nie mamy czasu. Partnera też chcemy zdobyć jak najszybciej, bo przecież tyle rzeczy można robić wspólnie. Brakuje nam czasu na poznanie się, na refleksje, na wątpliwości. Na wszystkie normalne odruchy, które możemy mieć, gdy chcemy związać się na stałe z inną osobą. To między innymi pośpiech wykorzystują psychopaci i już na wstępie mają ogromną przewagę nad swoimi ofiarami – tłumaczy Karolina Borek, psychoterapeutka z Risify.pl, platformy dzięki, której można przeprowadzić terapię on-line u doświadczonych terapeutów.

Tinder – ma być szybko, a powinno być mądrze

Miły, szarmancki, uczynny - przymiotników, którymi można opisywać psychopatów, jest nieskończenie wiele. Na początku znajomości są bowiem tacy jacy chcemy, żeby byli. Są odzwierciedleniem naszych ideałów. Tak naprawdę jednak wspólnym mianownikiem wszystkich psychopatów jest to, że są przede wszystkim… obłędnie inteligentni i stąd bierze się u nich łatwość manipulowania emocjami drugiej osoby.

Przyjmuje się, że psychopaci stanowią zaledwie procent społeczeństwa, ale uwaga na aplikacjach randkowych nawet co piąta osoba może być zaburzona w tym kierunku.

Dlaczego psychopaci tak upodobali sobie Tindera czy inne aplikacje? Po prostu wiedzą, że znajdą tam osoby złaknione uczuć, nad którymi najłatwiej przejąć kontrolę, a to z reguły jest główny cel osoby z tym spektrum zaburzeń - opisuje Karolina Borek.

Przed psychopatą bronić się trudno, ale bez podstawowej wiedzy o tym czym się charakteryzują, jest to wręcz niemożliwe. Oprócz wysokiej inteligencji i umiejetności manipulowania, możemy wymienić choćby brak poczucia strachu, empatii czy odrzucenie wszelkich autorytetów, a także brak poczucia odpowiedzialności za własne czyny i bardzo niski próg frustracji.

– Czy będąc na randce da się wyłapać te cechy? Zapewne tak, ale warunek jest jeden - nie tylko oczy szeroko otwarte, ale też i nasz umysł. Od nas zależy czy będziemy starać się podejmować trudniejsze tematy w rozmowie, czy skupimy się tylko na przyjemnej, ale płytkiej wymianie zdań. Tylko w przypadku pogłębionego dialogu możemy wyłapać niepokojące sygnały, potrzebujemy jednak na to czasu, które aplikacje randkowe nam nie dają. Ma być szybko i przyjemnie, niestety często ku naszej zgubie – podkreśla psychoterapeutka z Risify.pl

Psychopata chodzi swoimi ścieżkami, ale wysyła znaki

Nie ma jednej ścieżki działania dla psychopatów. Czasami chodzi tylko o „zdobycz” – randka, seks, który im bardziej ryzykowny tym dla nich lepszy. Przecież strachu nie odczuwają. Po tym pozostawiają swoją ofiarę i szukają dalej. Jednak zdecydowanie częściej plan jest dużo bardziej skomplikowany. Mogą zrezygnować z doraźnych celów, aby przejąć pełnię kontroli nad życiem drugiej osoby.

Najbardziej typowy schemat jest taki, że psychopata zacznie od schlebiania, idealizacji i bombardowania miłością. Będzie podziwiał, by nagle stracić kompletnie zainteresowanie. Wycofa się, by wzbudzić niepewność i dość szybko to „partnera” obwini o ten stan. Będzie tworzył też podwaliny pod obniżenie samooceny drugiej osoby, tylko po to, żeby stworzyć iluzje tego, że tylko on jest w stanie pomóc w tej sytuacji. Na każdą okazję ma idealną historię, a jej narracja kończy się tym, że to ofiara jest wszystkiemu winna. Co więcej, i ona zaczyna w to wierzyć.

– Większość tych cech bardzo trudno wyłapać będąc już w związku z psychopatą. Maskują się dobrze, ale czasem potrafią się zdradzić. Gdy na pierwszej randce obcesowo potraktuje kelnera, gdy z pogardą zacznie mówić o swoich współpracownikach, to może być znak, żeby nie brnąć dalej – przekonuje Karolina Borek.

Filmowe przestrogi nie wystarczają

„Oszust z Tindera”, to jeden z najpopularniejszych filmów w popularnym serwisie streamingowym. Filmy z psychopatami są tematem bardzo wdzięcznym, bo generują silne emocje. Nie są jednak wystarczającą przestrogą. Kroniki policyjne pełne są historii oszustw i kradzieży, których dokonywali psychopaci.

– A gabinety terapeutyczne pełne są historii o złamanych życiach, zdewastowanych rodzinach, depresji. Ofiary psychopatów mają trudności z zaufaniem, odcinają się od społeczeństwa, a wstyd może skłaniać nawet do myśli samobójczych – przestrzega Borek i zaznacza: – „Naprawianie” psychopaty na własną rękę jest skazane na porażkę. Konfrontowanie ich z własnym zachowaniem najczęściej obraca się przeciwko temu, który podejmuję taką próbę. Niestety, psychopaci na terapii to niebywała rzadkość – podsumowuje psychoterapeutka z Risify.pl

Czytaj też:
Adwokat ochroniarza oszusta z Tindera: „Nie chciałabym, żeby to przytrafiło się mojej córce”