Broń na planie
Mary Carmack-Altwies wyjaśniła, że na planie filmu „Rust”, gdzie Alec Baldwin przypadkowo śmiertelnie postrzelił operatorkę kamery Halynę Hutchins i ranił reżysera Joela Souzę, znaleziono bardzo dużo amunicji, dlatego potrzebne jest śledztwo w sprawie jej charakteru. W rozmowie z „The Times” dodała, że w tym momencie prawnie możliwe jest wszystko, również zarzuty karne.
Jak doszło do zdarzenia?
Pistolet, którego użył Baldwin w dramatycznym wydarzeniu był jednym z trzech, które specjalista od broni palnej zatrudniony do produkcji umieścił na specjalnym wózku przed budynkiem, w którym ćwiczono jedną ze scen filmu. Zgodnie z dokumentami sądowymi, pistolet podał Baldwinowi asystent reżysera Dave Halls, zapewniając, że broń jest bezpieczna, a dokładnie mówiąc: „zimny pistolet”. Ten jednak był załadowany nabojami.
Z dokumentów wynika też, że do tej pory władze skonfiskowały trzy czarne rewolwery, pudełka z amunicją, saszetkę z amunicją, kilka zużytych łusek, dwa skórzane pasy do broni z kaburami oraz artykuły odzieżowe i inne, na których znajdowała się krew.
Do tragedii dojść mogło już wcześniej?
„The Los Angeles Times” powołując się na anonimowych członków ekipy filmowej doniósł, że pięć dni przed tragiczną w skutkach strzelaniną, kaskader Baldwina przypadkowo wystrzelił dwa pociski po tym, jak jego również zapewniono o tym, że broń jest bezpieczna. Z kolei w rozmowie z „The Guardian” twórcy, którzy pracowali w przeszłości z Hallsem przekazali, że już na poprzednim planie filmowym zgłaszali obawy dotyczące bezpieczeństwa w kontekście używania broni palnej.
Czytaj też:
„Squid Game” przyniosło Netfliksowi miliony. A ile zarobił na serialu sam reżyser?