Czy „Wesele” może rzeczywiście zostać zakazane w Polsce? Może lepiej zadać sobie pytanie: A co jeszcze może nas zdziwić w naszym własnym kraju? Chyba nic. I to właśnie główna myśl, bądź raczej lęk, który wywołał we mnie najnowszy film Wojciecha Smarzowskiego.
Nowy film Wojciecha Smarzowskiego porusza te same problemy, które widzieliśmy w poprzednich produkcjach reżysera. Czy to męczące? Tak, ale tak samo męczący jest fakt, że Polska i Polacy wciąż są wypełnieni homofobią, hipokryzją i podziałami.
„Wesele”. Film, który uwiera
„Wesele” to film niewygodny i uwierający. Przez cały seans. Z jednej strony mamy typowo polskie przywary, niemal groteskowo ukazane podczas weselnej zabawy, z drugiej patetyczne sceny z polskiej historii, które niektórzy chcieliby zwyczajnie wymazać, inni zaś udają, że w ogóle nie miały miejsca. Jednak połączenie tych dwóch rzeczywistości staje się w pewnym momencie ciężkie dla widza. Toporne i męczące, jak dźwięk z dżingla reklamowego, który wchodzi nam do głowy i nie możemy się go pozbyć.
Źródło: WPROST.pl