Jakimowicz jak Woody Allen? Zaskakujące porównania prezentera TVP

Jakimowicz jak Woody Allen? Zaskakujące porównania prezentera TVP

Jarosław Jakimowicz
Jarosław Jakimowicz Źródło: Instagram / jaroslaw.jakimowicz
Jarosław Jakimowicz stwierdził za pośrednictwem mediów społecznościowych, że widzi swoje podobieństwo do słynnego reżysera Woody Allena. Do takich wniosków prezenter TVP doszedł po lekturze autobiografii artysty.

O Jarosławie Jakimowiczu jest ostatnio głośno za sprawą historii opisywanych przez Piotra Krysiaka. Dziennikarz przekazał za pośrednictwem mediów społecznościowych, że bada okoliczności zdarzenia, do jakiego miało dojść w lutym 2020 roku na zgrupowaniu przed finałem konkursu piękności w hotelu w Klimkach pod Łukowem – jedna z uczestniczek miała zostać zgwałcona przez „gwiazdora TVP Info”. Krysiak nie podał nazwiska sprawcy. Jeszcze tego samego dnia Onet ustalił, że chodzi o prezentera Jarosława Jakimowicza. Prezenter zaprzecza doniesieniom a TVP stanęło w jego obronie. Na początku lutego Piotr Krysiak przytoczył rozmowę z kobietą, która wystąpiła jako statystka w filmie „Zenek”. Twierdzi, że padła ofiarą molestowania ze strony „Gwiazdora TVP”. Chociaż zarówno wspomniana statystka, jak i sam Krysiak, nie wymienili nazwiska „Gwiazdora TVP", Jarosław Jakimowicz wystosował oświadczenie, w którym zaprzeczył zarzutom.

Co łączy Allena i Jakimowicza?

Prezenter TVP wielokrotnie zabierał w obu sprawach głos w mediach społecznościowych. W jednym z ostatnich wpisów porównał się do Woody Allena. Jarosław Jakimowicz udostępnił zdjęcie biografii reżysera. Tłumaczył, że choć początkowo myślał, że niewiele może ich łączyć, po zagłębieniu się w lekturę zmienił zdanie. „Z dnia na dzień widzę, jak wiele rzeczy łączy mnie z Woodym Allenem. Poczucie humoru, nawyki, natręctwa, obserwacja świata, ludzi i spostrzeżenia...los...Zanim wziąłem tę książkę do ręki, myślałem, że wszystko nas dzieli” – napisał.

instagram

Oskarżenia pod adresem Allena

Przypomnijmy, że pod adresem Woody Allena także pojawiły się oskarżenia o molestowanie. Reżyser miał się go dopuścić wobec swojej przybranej córki Dylan Farrow, gdy dziewczynka miała 7 lat. Artysta wielokrotnie zaprzeczał wszystkim zarzutom. W jednym z wywiadów przyznał, że ma świadomość, że jest przedmiotem plotek w Hollywood, ale dla niego najważniejszy jest fakt, iż jego bliscy znają prawdę. – Otaczam się ludźmi, którzy znają prawdę. Nie podnoszę wzroku i nie czytam żadnych doniesień na swój temat. Choć są to fałszywe zarzuty, zdaję sobie sprawę, że stanowią świetną tabloidową sensację – tłumaczył.

Czytaj też:
„Lewica chce aborcji i eutanazji dzieci”. „Wiadomości” TVP znów szokują

Źródło: WPROST.pl