Są takie osoby – sami takie znamy (sami się do takich zaliczamy!) – które, w obawie przed spoilerami, od premiery „Avengers: Endgame” do momentu pójścia do kina zamierzają całkowicie odciąć się od mediów społecznościowych. Nie wszyscy przecież mogą iść na któryś z pierwszych seansów. Z różnych względów niektórzy fani serii nie będą w stanie obejrzeć filmu nawet w premierowy weekend. Wszyscy pamiętamy za to zamieszanie wokół tej części „Gwiezdnych Wojen”, w której ginie jedna z głównych postaci. Hasło „Han Solo dies” rozchodziło się po mediach społecznościowych na podobieństwo pożaru w suchym lesie.
Świadomi tego zagrożenia i zdecydowani na uniknięcie powtórki, twórcy Avengersów wystosowali osobisty apel do fanów. Przypomnieli w nim, że wychodzący za tydzień film to zwieńczenie 11 lat pracy nad ekranizacją przygód kilkunastu superbohaterów. Podziękowali też widzom, którzy tak licznie śledzili losy Kapitana Ameryki i spółki (siedem filmów MCU przekroczyło granicę miliarda dolarów wpływów). Przede wszystkim jednak poprosili o powstrzymanie się od zdradzania zakończenia tym, którzy planują oglądać ich najnowsze dzieło w późniejszym terminie. Zwłaszcza że, jak podkreślają, przygotowali zaskakujące i emocjonalne podsumowanie historii rozpoczętej w „Avengers: Infinity War”.
Musimy przyznać, że apel ten przypomina raczej świetną reklamę i pewnie jeszcze bardziej zestresuje tych, którzy chcieliby po prostu cieszyć się oglądaniem filmu. Pozostaje nam jednak tylko uzbroić się w cierpliwość. Światowa premiera „Avengers: Koniec gry” już 25 kwietnia. W Polsce przedpremierowe pokazy filmu ruszą już w środę 24 kwietnia.
BBC donosi też o nieplanowanym wycieku jednej ze scen filmu, która miała jednak zostać szybko usunięta.
Czytaj też:
To już za miesiąc. 32 nowe plakaty zapowiadają wielką premierę „Avengers: Endgame”Czytaj też:
Dziesiątki memów jeszcze przed premierą filmu? Fenomen Avengersów nie przestaje zaskakiwać