„Długie poszukiwania bohaterów, kilkanaście spotkań, kilkadziesiąt godzin rozmów, wiele łez, radości, śmiechu oraz smutku. Jestem dumna z tego, że książka „In vitro. Rozmowy intymne” właśnie ujrzała światło dzienne”– napisała Małgorzata Rozenek-Majdan na Instagramie. „Jestem szczęśliwą mamą dwóch wspaniałych synów. Nie byłoby ich ze mną, gdyby nie pomoc lekarzy. Gdyby nie In vitro. Dyskusja wokół tego tematu wciąż rodzi niezdrowe emocje, powiela krzywdzące stereotypy, służy jako narzędzie walki politycznej. Dzięki ginekologom, seksuologom, embriologom oraz księdzu dominikaninowi przedstawię Wam całą prawdę o tej procedurze” – dodała.
„Bardzo chętnie podejmę dyskurs”
Rozenek-Majdan w rozmowie z Plejadą zdradziła, że po premierze książki nastawia się również na bardzo skrajne reakcje. Dodała, że egzemplarze jej najnowszej pozycji została wysłane m.in. do resortu zdrowia oraz innych instytucji publicznych. – Pomysłów wokół książki mam wiele. Jeżeli tylko Pan Minister Łukasz Szumowski wyrazi chęć spotkania i rozmowy, bardzo chętnie podejmę dyskurs – podkreśliła „Perfekcyjna pani domu”.
Autorka „In vitro. Rozmowy intymne” stwierdziła, że wielu przeciwników tej metody „nie rozmawia merytorycznie, są agresywni w swoich słowach”. – A tak nie może dłużej być. Mamy prawo wybierać i decydować o tym, czy chcemy poddać się takiej procedurze, jak in vitro, w momencie, kiedy pojawia się problem z zajściem w ciążę. Nikt nie ma prawa decydować tego za nas. Gdyby nie in vitro, nie byłabym matką dwójki wspaniałych chłopców, którzy są dla mnie wszystkim – podsumowała.
instagramCzytaj też:
Naukowcy sklonowali dąb z Rogalina. Zasadzony zostanie młody okaz rozmnożony metodą in vitro