W poniedziałek 25 marca w Teatrze Polskim w Warszawie po raz kolejny rozdano Orły. Triumfowała „Zimna wojna”, zdobywając statuetki: film roku, najlepsza reżyseria (Paweł Pawlikowski), najlepsza pierwszoplanowa rola żeńska (Joanna Kulig), najlepszy scenariusz (Paweł Pawlikowski i Janusz Głowacki), najlepsze zdjęcia (Łukasz Żal), najlepszy montaż (Jarosław Kamiński) i najlepszy dźwięk (Maciej Pawłowski i Mirosław Makowski). Doceniony też został film „Kler” Wojciecha Smarzowskiego, który otrzymał trzy statuetki.
Czytaj też:
Orły 2019. „Zimna Wojna” triumfuje! Poznaj pełną listę zwycięzców
– Czułem się tutaj jak w domu, że to ma jakiś sens – mówił dziennikarzom w trakcie uroczystości Paweł Pawlikowski. – Szkoda, że scenografia i kostiumy nic nie dostały, oni strasznie dużo w ten film włożyli. Te wszystkie nagrody należą się moim współpracownikom – podkreślił.
Galeria:
Orły 2019. Gwiazdy na uroczystości wręczenia Polskich Nagród Filmowych
O czym opowiada „Zimna wojna”?
Najnowszy film Pawlikowskiego, nagrodzony wcześniej m.in. „Złotą palmą” w Cannes, to historia trudnej miłości dwojga artystów, ukazanej na tle przemian w Europie w czasach zimnej wojny. Główni bohaterowie – obdarzona niezwykłym głosem Zula (Joanna Kulig) i utalentowany pianista Wiktor (Tomasz Kot) – jednocześnie nie potrafią bez siebie żyć, ale też nie umieją być razem. Dzieli ich pochodzenie, charakter, ale też trudne wydarzenia polityczne lat 50. i 60. Ich miłosna historia rozgrywa się w Polsce, Berlinie, Jugosławii i Paryżu. Paweł Pawlikowski przyznaje, że „Zimna wojna” to jego najbardziej osobisty film. Pierwowzorem Zuli i Wiktora byli jego rodzice, których burzliwą miłość zakończyła śmierć obojga w 1989 roku, tuż przed upadkiem Muru Berlińskiego.
Czytaj też:
Orły 2019. Rafał Zawierucha: Trzymałem mocno kciuki za Asię Kulig