O planach filmowców pisze „The Guardian”. Z nieoficjalnych doniesień wynika, że w 25. odsłonie przygód Jamesa Bonda zobaczymy Daniela Craiga poruszającego się elektrycznym Astonem Martinem Rapide E o wartości około 250 tys. funtów. Skąd u agenta nagłe zamiłowanie do ochrony środowiska?
Okazuje się, że nie bez wpływu pozostają poglądy członków ekipy filmowej. „The Sun” donosi, jakoby reżyser Cary Joji Fukunaga był zapalonym ekologiem i „miłośnikiem drzew”. To własnie on miał wpłynąć na wybór auta dla Jamesa Bonda. Co ciekawe, Aston Martin we wspomnianej wersji jest dostępny na brytyjskim rynku w limitowanej liczbie 155 egzemplarzy.
„The Guardian” podkreśla, że współpraca miedzy twórcami Bonda a brytyjskim producentem samochodów rozpoczęła się w 1964 roku, kiedy to grany przez Seana Connery'ego Bond zasiadł w modelu DG5 w filmie „Goldfinger”.
Zdjęcia do najnowszego filmu o przygodach agenta 007 rozpoczną się w kwietniu. Roboczy tytuł filmu to Shatterhand. W roli agenta zobaczymy ponownie Daniela Craiga.
Czytaj też:
Zła wiadomość dla fanów „Jamesa Bonda”. Przesunięto datę premiery najnowszej części