Piotr Gursztyn zwolniony dyscyplinarnie z TVP. Dziennikarz zwrócił się do sądu

Piotr Gursztyn zwolniony dyscyplinarnie z TVP. Dziennikarz zwrócił się do sądu

Piotr Gursztyn
Piotr Gursztyn Źródło:Newspix.pl / TEDI
Piotr Gursztyn został zwolniony z Telewizji Polskiej. Dziennikarz złożył już sądowy pozew przeciw TVP.

Piotr Gursztyn rozpoczynał karierę dziennikarską jako reporter Radia Plus, a następnie pracował w TV Puls. Później był reporterem „Informacji” i „Wydarzeń” stacji Polsat. Publikował we „Frondzie” i pracował w „Dzienniku”. Współpracował z Polskim Radiem RDC oraz Superstacją. Od 2013 roku był publicystą tygodnika „Do Rzeczy”, gdzie pełnił funkcję wicenaczelnego.

W styczniu 2016 roku, po wygranych przez Prawo i Sprawiedliwość wyborach, został dyrektorem TVP Historia. Od grudnia 2016 roku był także dyrektorem biura programowego TVP. Od konca maja 2018 roku Gursztyn pełnił też stanowisko głównego specjalisty w biurze spraw korporacyjnych w działe Centrum Informacji TVP.

Piotr Gursztyn dyscyplinarnie zwolniony z TVP

W czwartek 21 marca Wirtualna Polska podała, że Gursztyn został zwolniony dyscyplinarnie z TVP. Nieoficjalnie jako powód portal podaje absencję w pracy.

– Telewizja Polska SA w likwidacji rozwiązała umowę z panem Piotrem Gursztynem z dniem 27 lutego 2024 r. Zatrudniony w TVP był od 15 stycznia 2016 r. – przekazała Wirtualnej Polsce w oświadczeniu Telewizja Polska.

Piotr Gursztyn złożył pozew przeciw Telewizji Polskiej

W rozmowie z portalem Piotr Gursztyn potwierdził rozstanie z TVP. W jego opinii nowe władze Telewizji Polskiej nie miały podstaw do zwolnienia go dyscyplinarnie. – Jestem pracownikiem chronionym, jestem żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej. Inaczej mnie nie mogli zwolnić. Złożyłem w tej sprawie w ubiegłym tygodniu do sądu pracy pozew – przekazał.

Jak dodał Gursztyn, formalnie zatrudniony był w 8-godzinnym wymiarze pracy, jednak wykonywał swoją pracę „zadaniowo”. – Sam sobie nie wyznaczałem zadań. Robili to prezes, zarząd, sekretariat prezesa czy biuro spraw korporacyjnych. I bardzo często pracowałem poza wyznaczonymi 8 godzinami pracy – w weekendy czy w święta państwowe – podał.

Gursztyn przyznał, że przyjeżdżał do pracy i zaglądał do e-maila, sprawdzając, czy ktoś mu czegoś nie zlecił. – Nikt do mnie nie dzwonił, nikt do mnie nie pisał. Moją pracą byłoby siedzenie przez 8 godzin i gapienie się w monitor komputera, czy coś przyszło na skrzynkę mailową. Trochę to dla mnie upokarzające, bo jednak lubię coś robić. Stąd moja nieobecność w pracy – argumentował.

Czytaj też:
Maciej Świrski nie przekazał TVP pieniędzy z abonamentu. Zawiadomiono prokuraturę
Czytaj też:
Przemysław Babiarz stracił pracę w teleturnieju TVP. Zastąpi go twórca internetowy

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl / Wirtualna Polska