Top of the top „rozhuśtały się wspomnienia”. Nie zabrakło wpadek

Top of the top „rozhuśtały się wspomnienia”. Nie zabrakło wpadek

Top of the top, Arek Kłusowski
Top of the top, Arek Kłusowski Źródło:PAP
Za nami ostatni dzień festiwalu w Sopocie. Nie zabrakło wpadek, hitów z przeszłości i świetnych występów. Kto znów zapomniał tekstu?

W czwartek odbył się czwarty koncert w ramach Top of the top w Sopocie. Wydarzenie rozpoczęło się 21 sierpnia 2023 i zakończyło się 24 sierpnia. Jak zwykle nie zabrało świetnych wstępów i wpadek. Jak potoczył się czwarty dzień Top Sopot Festival?

Ostatni dzień festiwalu w Sopocie

Czwarty dzień festiwalu w Sopocie Top Sopot Festival odbył się pod hasłem #Magic Words. Opera Leśna wypełniła się melodiami najpiękniejszych polskich utworów w orkiestrowych aranżacjach. Na scenie pojawiły się legendy polskiej estrady: Alicja Majewska, Michał Bajor, Izabela Trojanowska czy Małgorzata Ostrowska. Niestety mimo wcześniejszych zapowiedzi na wydarzeniu zabrakło Ewy Bem. Wokalistka była zmuszona odwołać występ ze względu na zły stan zdrowia.

Na początku sopocką sceną zawładnął Krzysztof Zalewski. Muzyk wykonał swoje największe przeboje, ale także piosenkę z filmu „Kurier”. Pojawiła się także Majka Jeżowska, która zagrała rockowe wersje swoich hitów np. „A ja wolę moją mamę” i „Wszystkie dzieci nasze są”.

Zdecydowanie najbardziej wzruszającym momentem był hołd oddany Romualdowi Lipko. Artysta odszedł w 2020 roku. Założyciel i lider Budki Suflera był obecny na scenie przez 50 lat. W tym czasie stworzył przeboje nie tylko dla wspomnianej grupy, ale także dla Urszuli, Izabeli Trojanowskiej czy Anny Jantar. Poza filmem upamiętniający jego wkład w polską kulturę wykonano też jego największe przeboje. Na scenie pojawiła się Izabela Trojanowska oraz Anna Karwan. Na widowni natomiast byli obecna żona i syn muzyka.

Po powrocie do muzycznych wspomnień sceną zawładnął Mrozu. Gwiazdor wykonał swoje największe hity, a publiczność wręcz oszalała.

Zapomniany tekst i problemy techniczne podczas festiwalu w Sopocie

Po nim wystąpił Lombard. Po zaśpiewaniu dwóch przebojów wokalistka wspominała o przyjaciółce grupy, która obecnie przebywa w białoruskim więzieniu. Marta Cugier poprosiła, żeby dodać otuchy wspomnianej kobiecie, wysyłając światełko. Kiedy mieli wykonać hit „Przeżyj to sam”, nagle wystąpił problem techniczny. Ostatecznie prezenterzy-Agnieszka Woźniak-Stara, Gabi Drzewiecka i Marcin Prokop musieli wypełnić czas antenowy. Głównie skupili się na promowaniu produktów sponsorów oraz nawiązaniach politycznych.

Kiedy Lombardowi udało się zaśpiewać wspomniany kawałek, Marcin Prokop wrócił myślami do swojej pierwszej miłości. Dodał, że zapewne u wszystkich „rozhuśtały się wspomnienia”. Kolejną divą na scenie była Edyta Górniak. Jak co wieczór nie zabrakło wpadek.

W trakcie występu Edyta Górniak zapomniała tekstu. Swój występ zaczęła od hitu z filmu animowanego „Pocahontas” „Kolorowy wiatr”. – Na szczęście są utwory, których metryka nie dotyczy – zapowiedziała hit. Po wykonaniu podkreśliła, że zdaje sobie sprawę, że wiele pokoleń wykonało się już na tym utworze.

Największe hity polskiej muzyki wykonali też m.in. Sławek Uniatowski „Nad wszystko uśmiech Twój” Anna Rusowicz i „Ważne są dni, których jeszcze nie znamy”. Na scenie pojawiła się też Reni Jusis. Tym razem zaśpiewała swój francuski repertuar. Na koniec prezenterzy zapowiedzieli popisy wokale grupy Big cyc.

Czytaj też:
Quiz ze znajomości Elvisa Presleya. Pamiętacie króla Rock and Rolla?
Czytaj też:
Halle Berry rozwiodła się po ośmiu latach batalii. Co zdecydował sąd?

Opracowała:
Źródło: Wprost