Jolanta Borusiewicz została potraktowana jako zmarła artystka podczas legendarnego koncertu koncertu w Opolu. Teraz artystka zabrała głos i opowiedziała o jej rozmowie z osobami z TVP.
Skandal w Opolu. Uśmiercono żyjącą wokalistkę
60. Krajowy Festiwal Piosenki Polskiej w Opolu odbył się na początku czerwca 2023 roku. Drugiego dnia odbył się m.in. koncert „Czas ołowiu”, podczas którego wspominano nieżyjących artystów i oddano im hołd. Na telebimie wyświetlono ich zdjęcia – wśród nich był Czesław Niemen, Zbigniew Wodecki czy Irena Jarocka. Nagle pojawiło się też zdjęcie Jolanty Borusiewicz, która wciąż żyje.
Ten fragment wywołał ogromny skandal. Reżyser wydarzenia w rozmowie z Plejadą nie ukrywał, że całe zajście było sporą wpadką.
– Taka pomyłka nie powinna się zdarzyć i jest mi strasznie przykro z tego powodu. Jako reżyser chciałbym przeprosić panią Jolantę Borusiewicz i ukłonić jej się nisko. Mam duży szacunek do niej i jej dorobku artystycznego. Nie chciałbym wchodzić w szczegóły, dlaczego tak się stało, bo to prozaiczna rzecz. Mam wrażenie, że zrobiliśmy bardzo ładny koncert i ta pomyłka nie powinna mieć miejsca – powiedział Michał Bandurski.
Jolantę Borusiewicz uśmiercono na festiwalu w Opolu. Opowiedziała o przeprosinach TVP
Teraz głos kolejny raz zabrała Jolanta Borusiewicz. Wokalistka już wcześniej nie ukrywała, że jest zaskoczona zaistniałą sytuacją, o której powiedzieli jej fani. Teraz udzieliła długiego wywiadu. Gwiazda opowiedziała o reakcji organizatorów koncertu. Przyznała, że zadzwonił do niej reżyser.
– Bardzo mi go żal i całej reszty, bo się ośmieszyli. Chciałabym wiedzieć, dlaczego w ogóle doszło do tej pomyłki. Wydaje mi się, że po prostu moja twarz pasowała im do reszty zmarłych artystów – przyznała Borusiewicz. Dodała, że nie oglądała koncertu, bo na stałe mieszka w Szwecji, gdzie nie ma dostępu do TVP.
W dalszej części rozmowy gwiazda dodała, że dzwoniła do niej osoba z Telewizji Polskiej. – Zadzwoniła pani z TVP i strasznie mnie przepraszała za to, co się stało — również w imieniu reżysera. Zapewniała, że wysłane zostały do mnie kwiaty. Dostałam też zaproszenie do „Szansy na sukces”, gdzie miałabym przypomnieć swoje piosenki. Pani mówiła, że byłoby naprawdę uroczo, gdybym przyjechała do Warszawy i pojawiła się w programie – przyznała piosenkarka uznana za zmarła.
Najpierw uśmiercono ją w Opolu, teraz zaprosili ją do „Szansy na sukces”
Redakcji Plejady przyznała też czy zamierza pojawić się w programie „Szansa na sukces”. – Myślę, że jest to okej z ich strony. Przymierzam się do popełnienia na ten temat wpisu na Facebooku. A czy skorzystam z zaproszenia? Nie jestem pewna – powiedziała.
Jolanta Borusiewicz nie ukrywała, że nawet gdyby mieszkała w kraju, to i tak nie zdecydowałaby się na występ podczas Krajowego Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. – Uważam, że wolność powinna istnieć na wszystkich płaszczyznach życia, więc nie akceptuję tych pisowskich nagonek i nakazów. Obecność na tym festiwalu byłaby zdradą samej siebie. Chcę, żeby w Polsce żyło się tak, jak w innych cywilizowanych krajach – podsumowała.
Czytaj też:
Muzyk Republiki do Steczkowskiej: Pływanie w szambie pozostawia na ciele nieprzyjemny zapachCzytaj też:
Wytatuowała sobie gałki oczne i niemal oślepła. Sąd wydał wyrok