Krzysztof Rutkowski był jednym z uczestników 13. edycji legendarnego show „Taniec z Gwiazdami”. Detektyw mimo udziału tylko w dwóch odcinkach, od razu wzbudził wiele kontrowersji. Wszystko zaczęło się od niskiej oceny Iwona Pavlović, która w pierwszym odcinku wystawiła mu najniższą notę, czyli jeden punkt. Gwiazdor jednak stwierdził, że ocena ma związek z badaną przez jego biuro detektywistyczne sprawą. Chodzi o wątek Wojtka z Zanzibaru, który obecnie jest poszukiwany listem gończym za przestępstwa gospodarcze. Mężczyzna był założycielem osławionego ośrodka wypoczynkowego Pili Pili, gdzie chętnie bawili się celebryci.
W jednym z wywiadów aspirujący tancerz podkreślił, że może być tak, że „zza stołu jurorskiego zostanie wywleczona przez funkcjonariuszy policji na wniosek tanzańskiego Interpolu w celu przeprowadzenia czynności procesowych na terenie Tanzanii przy jej udziale”. „Czarna Mamba” wielokrotnie podkreślała, że jej oceny nie mają nic wspólnego z kontrowersyjną sprawą, a ona sama nie ma nic na sumieniu.
Rutkowski obdarował Pavlović kwiatami. Wyznała, co zabolało ją najbardziej
Krzysztof Rutkowski szybko odpadł z programu, a wątek ucichł. Jednak tylko do czasu wielkiego finału „Tańca z Gwiazdami”. W show pojawiły się wszyscy uczestnicy, a wśród nich nie mogło zabraknąć kontrowersyjnego detektywa. Jak się okazało, postanowił wręczyć Iwonie Pavlović wielki bukiet kwiatów. – Podszedł do mnie Krzysztof, dostałam od niego kwiaty. Jest mi bardzo miło, na początku nie wiedziałam, czy mam przyjąć, czy nie, bo nie wiem z jakiej racji – wyznała w rozmowie z reporterem Pudelka.
„Czarna Mamba” podkreśliła też, że mimo że ona sama nie ma nic na sumieniu, to sytuacja nie była dla niej przyjemna. – Nie, nie, ja się nie obrażam, ja naprawdę jestem bardzo łagodna prywatnie, daleka jestem od obrażania. No po prostu Krzysztof wykonuje swoją pracę. Chyba tylko jest mi bardziej przykro, że taką niewiadomą w sumie, no bo jako detektyw być może szuka tak zwanych tropów i trafia na trop, według mnie mylny, ponieważ nie mam nic na sumieniu, ale tym tropem troszkę tak burzy moją opinię. Najbardziej mnie zabolało jednak, że jestem sędzią tyle lat... Nie wiem, czy jestem człowiekiem idealnym, bo pewnie nie, ale raczej na sumieniu nie mam poważnych rzeczy chyba, oprócz tego czasami do spowiedzi chodzę, ale to już odmienna sprawa – podkreśliła.
W dalszej części wypowiedzi jurorka „Tańca z Gwiazdami” wyznała, że chętnie pomoże w sprawie słynnego Wojtka z Zanzibaru. – Jest mi miło, że pan Krzysztof przyszedł do mnie i wyraził ochotę porozmawiania, bo być może, kiedy mu przybliżę tę sytuację, co tam się działo na Zanzibarze, jak to wyglądało, jak wyglądały też pobyty innych osób śpiewających i nieśpiewających. To miało takie dobre podstawy, więc szkoda by było tutaj szukać dziury w całym, tam, gdzie jej tak naprawdę nie ma – podsumowała.
Czytaj też:
QUIZ z „Tańca z Gwiazdami”. Tylko dla czujnych fanów!Czytaj też:
Celebrytki załamane awarią Instagrama. Straciły obserwujących
Iwona Pavlović otworzyła się na temat swojego pierwsze małżeństwa