Wojciech Modest Amaro o nawróceniu. „Realizuję apostolskie wezwanie”

Wojciech Modest Amaro o nawróceniu. „Realizuję apostolskie wezwanie”

Wojciech Modest Amaro
Wojciech Modest Amaro Źródło: Instagram / Wojciech Modest Amaro
Wojciech Modest Amaro, który zasłynął dzięki programowi „Piekielna kuchnia”, udzielił szczerego wywiadu. Restaurator opowiedział o szczegółach swojego nawrócenia. Wyznał, że w swojej posiadłości ma kaplicę.

Wojciech Modest Amaro, który jest właścicielem kilku eleganckich restauracji w Warszawie, od lat mówi o swojej wierze. Teraz w rozmowie z dziennikarką Gazety.pl zdradził, jak wyglądał u niego moment nawrócenia. W wywiadzie uczestniczyła także jego żona Agnieszka. Amaro wyznał, że przed tym przełomowym momentem był zupełnie innym człowiekiem i kierował się w życiu innymi wartościami. – [Byłem wtedy] innym człowiekiem, skupionym głównie na swoim sukcesie. Podniesienie głowy i rozejrzenie się wokół niewiele mnie interesowało. Byłem pracoholikiem obsesyjnie skupionym na dążeniu do perfekcji. Z kimś takim ciężko się rozmawia. Nawróciłem się, a wiara pozwala mi lepiej rozumieć sens mojego życia i dostrzec innych ludzi wyznał.

Natomiast jego żona powiedziała, że nie rozumie zdziwienia innych ludzi, kiedy podkreślają swoją silną wiarę. – Pewnie niektórzy myślą, że Modest postradał zmysły. A przecież żyjemy w kraju, w którym wiara katolicka jest bardzo ważna. Zatem co jest dziwnego w tym, że ktoś deklaruje: jestem katolikiem? Nie stał się wyznawcą sekciarskiej religii, tylko powszechnie uznanej wiary — podkreśliła.

Wojciech Modest Amaro o własnej kaplicy, uzdrowieniu żony i apostolskim wezwaniu

Małżeństwo podkreślło w wywiadzie, że starają się żyć, za wzór stawiając sobie żywot Matki Boskiej. Kolejny raz pochwalili się posiadaniem własnej kaplicy. – Wie pani, jaka była Maryja? Charakteryzowała ją cichość, skromność, pokora i to, że rozważała wszystko w swoim sercu. Rozważała, czyli modliła się w danej intencji. To jest ten styl. Głosząc świadectwa, nie mówię, że jak kiedyś ugotowałem obiad, to 300 osób spadło z krzeseł. Zawsze wskazuję na Jezusa, od którego dostałem wszystkie talenty. Nie tęsknię za dawnym szumem, nie wypłakuję w rękaw, nie wzdycham za przeszłością. Idę do swojej izdebki, a właściwie kaplicy i w spokoju się modlę. Nie sterczę na rogatkach, nie wymachuję różańcami, żeby wszyscy mnie widzieli. Realizuję apostolskie wezwanie i zostawiam słuchającym wolność wyboru – podkreślił Wojciech Modest Amaro. O kaplicy wspomniała też jego żona. – My w przydomowej kaplicy jesteśmy codziennie. Modlimy się, kiedy mamy tylko możliwość. Czasami przychodzę do niej także w nocy, żeby się wyciszyć i spotkać z Panem Bogiem – relacjonowała Agnieszka.

Wojciech Modest Amaro zdradził, jak doszło do nawrócenia

Wojciech Modest Amaro zdradził, w jakim momencie poczuli, że ich więź z Bogiem powinna być silniejsza. Jak się okazało byli wówczas na wakacjach. Kiedy poczuli nagłą pustkę, dostali zaproszenie na mszę do Częstochowy. Tam wszystko się zmieniło. – Od wielu lat zmagałam się z problemami zdrowotnymi. Miałam w głowie lęk, że umrę. Podczas ciąży z Nicolasem miałam dwie operacje zagrażające życiu. Przeżyliśmy prawdziwy koszmar. Borykałam się z tymi problemami dalej po porodzie. Miałam kolejną operację. Na mszy doznałam silnego, fizycznego uzdrowienia – powiedziała żona restauratora.

Opisała też, jak przebiegał ten proces. – Potem podczas mszy była komunia święta, do której nie mogliśmy przystąpić. Nie byliśmy po spowiedzi, żyliśmy w związku cywilnym, bez sakramentu małżeństwa. Jakaś pani przede mną przyjęła Komunię Świętą i upadła, doświadczając zaśnięcia w Duchu Świętym. Byłam zszokowana, nigdy czegoś takiego nie widziałam. „Panie Jezu, proszę, daj mi taką wiarę” – powiedziałam sobie w myślach. Za chwilę była modlitwa o uzdrowienie. Ksiądz powiedział: A teraz Pan Jezus uzdrawia kobietę z nowotworu jelit. W tym momencie ja upadłam na ziemię, poczułam ogromny ból w brzuchu i już wiedziałam, że jestem uzdrawiana – dodała. Według relacji Agnieszki miała upaść także następnego dnia, kiedy jej mąż odsłuchiwał słowa księdza w słuchawkach. Był to dla nich punkt zwrotny. – Ja po pierwszej spowiedzi zrezygnowałem z prowadzenia „Piekielnej kuchni”. A co Pan Bóg dalej zrobi z moją rozpoznawalnością? Nie wiem. Ważne, że On wie – i my ufamy, że nas prowadzi najlepszą dla nas drogą – podsumował gwiazdor.

Czytaj też:
Sebastian Fabijański został zapytany o relację z Maffashion po rozstaniu. Powiedział też o synu

Galeria:
Wojciech Modest Amaro o nawróceniu
Źródło: WPROST.pl / Gazeta.pl