Jan Pospieszalski po tym jak jego program „Warto rozmawiać” został zdjęty z anteny Telewizji Polskiej, przeniósł swoją działalność do internetu. Jednak z tej opcji także zrezygnował.
Kiedy Jan Pospieszalski w kwietniu ubiegłego roku zaprosił do swojego programu „Warto rozmawiać” gości, którzy głośno krytykowali rządową walkę z pandemią oraz wymaganie obowiązkowych szczepień, jego program zniknął z anteny. Taką decyzję władze telewizji podjęły tydzień po wspomnianym odcinku. Informację na Twitterze przekazał wówczas dziennikarz, jednak z nadzieją, że program wróci. „Szanowni Państwo, na 5 minut przed emisją dzisiejszego programu otrzymaliśmy informację, że zostanie on nagrany i wyemitowany w innym terminie. O nowej porze emisji powiadomimy niezwłocznie po uzyskaniu informacji w tej kwestii” – napisał wtedy. Początkowo walczył o dalszą możliwość pracy, ale nie udało się to. Pospieszalski założył kanał w serwisie YouTube „Janek Pospieszalski #Warto!”, który bardzo szybko zyskał ogromną rzeszę fanów.
Jan Pospieszalski musiał zrezygnować z prowadzenia kanału w serwisie YouTube
Kanał dziennikarza doczekał się ponad 40 tys. subskrybentów. Programy były produkowane dzięki hojności internautów. W sieci funkcjonowała zrzutka na Patronite, gdzie chętni mogli wpłacać pieniądze. Okazało się jednak, że to także nie jest przyszłościowa opcja dla Jana Pospieszalskiego. Serwis zawiesił zrzutkę, ponieważ Rada Naukowa Patronite uznała treści publikowane przez Pospieszalskiego jako "nienaukowe". Tym samym autor zdecydował się na zamknięcie kanału. Do sprawy odniósł się w rozmowie z redakcją portalu Wirtualne Media. - Dopóki nie opanuję trudności organizacyjnych z YouTube, dopóty ten kanał nie będzie działał. Jestem aktywny w innych miejscach i nie narzekam na brak zajęcia. Postanowiłem też zamknąć Zrzutkę, żeby być uczciwym wobec darczyńców. Skoro bowiem zbiórka przeprowadzana była na rozwój kanału, a ten jest nieaktywny – w związku z tym uważam, że nieuczciwością byłoby zbieranie od ludzi pieniędzy na rzecz, która ze względów organizacyjnych napotyka na ogromne trudności i nie działa – podkreślił Jan Pospieszalski.
Czytaj też:
Marcin Hakiel broni Katarzyny Cichopek w mediach społecznościowych