Swoje podsumowanie koncertu dla służb Wojciech Mann zaczął od prezesa TVP, Jacka Kurskiego. Nazwał go, „prawdziwym polskim królem Midasem à rebours”. „Czegokolwiek on i jego świta się dotkną, natychmiast zamienia się w tandetę” - zauważył. Podkreślił, że jednym z wielu przykładów potwierdzających jego słowa, było właśnie wydarzenie zatytułowane „Murem za polskim mundurem”.
„Nachalną i grubo ciosaną propagandą TVP pozostawiła daleko w tyle wszystkie komunistyczne festiwale kołobrzeskie razem wzięte. Na szczególną uwagę zasługuje tu Edyta Górniak, która zagubiona w swoim tajemniczym kosmosie ciągle nie rozumie, o czym śpiewa i w jakiej sprawie” - pisał zniesmaczony dziennikarz.
Man stwierdził też, że „Czerwone maki na Monte Cassino” śpiewane tuż obok „trzecioligowych discopląsów” zagranicznych „gwiazd”, to „policzek wymierzony polskim żołnierzom walczącym z hitlerowcami”. W swoim zdaniu nie był odosobniony. Dość powiedzieć, że jego wpis polubiło już blisko 20 tys. internautów, a aż 2 tys. zdecydowało się na jego udostępnienie u siebie.
„Murem za polskim mundurem”
Koncert „Murem za polskim mundurem”, który prowadzili wspólnie Agata Konarska i Michał Adamczyk, odbył się na terenie 23. Bazy Lotnictwa Taktycznego w Mińsku Mazowieckim w niedzielę 5 grudnia. Dla żołnierzy zaśpiewali między innymi: Edyta Górniak, Jan Pietrzak, Halina Frąckowiak, Viki Gabor, Rafał Brzozowski i Elwira Mejk z Trubadurami. Na scenie pojawili się też zagraniczni wykonawcy: Oceana, Loona, Las Ketchup, Jenny Berggren, Captain Jack, In-Grid, No Mercy i Lou Bega. W czasie koncertu można było również usłyszeć orkiestrę policyjną czy rapującego żołnierza 5. Lubuskiego Pułku Artylerii w Sulechowie, posługującego się pseudonimem VitoWS.
Czytaj też:
„Murem za polskim mundurem”. Kurski chwali się oglądalnością, internauci są wściekli