We wtorek 11 sierpnia po porannym występie na antenie zdjęcia dziennikarki trafiły na Twittera, gdzie były bardzo szeroko komentowane. Internauci zwracali uwagę na strój prezenterki, który wielu uznało za niewłaściwy do pracy w telewizji, i jej urodę. Nie brakowało wulgarnych komentarzy, pokroju: „Takie cuda na TVP info. Słupki pójdą w górę”.
Dziennikarka odniosła się na Instagramie do tych uwag, podkreślając, że kobiety codziennie padają ofiarami seksizmu. „Kolejna wrzawa na Twitterze. Tak więc miejmy to za sobą̨: TAK! Mam biust. TAK wykarmiłam nim mojego syna! TAK śmiałam założyć́ sukienkę̨ z dekoltem. Obiecuje, że jutro zostawię̨ biust w domu. Zacznę̨ też nosić́ burkę̨ bo przecież̇ kobiecie nie przystoi się̨ pokazywać́” – zakpiła z seksistowskich komentarzy prezenterka.
Czytaj też:
Dziennikarka TVP skarży się na seksizm. „Tak! Mam biust. Obiecuję, że jutro zostawię go w domu”
Sprawę opisały media, a na Instagramie Pajączkowskiej pojawiły się liczne komentarze. To skłoniło dziennikarkę do zamieszczenia jeszcze jednego postu. W emocjonalnym 8-minutowym nagraniu pracownica TVP Info tłumaczy, dlaczego według niej jej strój nie jest niczym niewłaściwym.
Pajączkowska: Nie szukam poklasku
– Ja nie szukam uwagi, atencji, poklasku, popularności. To pierwsza podstawowa rzecz – zapewniła Karolina Pajączkowska. Dodała, że mimo prób kontaktu od wielu redakcji, nie planuje komentować w mediach afery wywołanej seksistowskimi wpisami na jej temat. – Nie zależy mi na sławie – zaznaczyła. – Jeśli myśleliście, że jestem kolejną aspirującą celebrytką, od razu wyprowadzę was z błędu – dodała.
Pajączkowska wyjaśniła, że jej wczorajszy post wynikał z tego, że cała sytuacja wywołała u niej duże emocje. – Są rzeczy, które powtarza się w kółko, które magluje się od lat, a mimo to wciąż powracają takie tematy jak to, że kobieta i postrzeganie kobiety w Polsce jest na złym poziomie – stwierdziła Pajączkowska. Dodała, że sama jest osobą, która od zawsze była „kolorowa” i jej znakiem rozpoznawczym w telewizjach stał się „włoski temperament”. – Ci, którzy mnie śledzili przez lata (na antenie – red.) wiedzieli, że jestem dziewczyną kolorową, uśmiechniętą, która docenia swoją kobiecość, nie wstydzi się tego, że jest kobietą – mówiła Pajączkowska. Dodała, że „nie robi tego celowo”.
Pajączkowska: Powinnam wyglądać tak, jak chcę
– Wczorajszy program i sukienka, w której wystąpiłam – to nie było po to, żeby zwrócić na siebie sytuację mediów czy opinii publicznej. Ja po prostu tak się na co dzień ubieram – tłumaczyła dziennikarka. Zaznaczyła, że ubiera się w taki sposób do pracy, bo jej zdaniem kobiety w Polsce za bardzo próbują upodobnić się do mężczyzn. – Ja jestem kobietą, mam biust i nie widzę powodu, dlaczego miałabym ubierać się w coś, co zakrywałoby moją figurę – wyjaśniała. – Jestem kobietą, nie założę garnituru, tak jak niektóre kobiety. Uważam, że powinnam wyglądać tak, jak ja chcę wyglądać, a nie tak, jak nakazują mi ogólnie pojęte standardy – dodała. Zaznaczyła przy tym, że maluje się i dba o swój wygląd nie po to, by się komuś podobać, ale dlatego, że „taka jest”.
„Oczekuję szacunku”
– Jest mi przykro, gdy ktoś mówi, że jeśli tak wyglądam, to nie jestem poważną dziennikarką. Że nadaję się tylko na scenę czy do filmów o pewnych treściach – mówiła Pajączkowska, podkreślając, że jest to dla niej przykre i krzywdzące. Na zakończenie dodała, że oczekuje szacunku jako kobieta, matka i Polka. – Oczekuję, że będziemy się szanować – podsumowała, dziękując za słowa wsparcia.
Czytaj też:
Ogórek i Jakimowicz mają wspólny program. „Bez niej nie dałbym rady”
Prezenterka TVP Karolina Pajączkowska mówi stop seksizmowi